Syn 3 lata i 8 mcy idzie do przedszkola. Pewnie nie ja pierwsza i nie ostatnia ale bardzo sie martwie jak to bedzie... syn jest raczej typem "dzikusa":-] jest bardzo nie ufny do obcych ludzi.. trzeba duzo czasu zeby kogos polubil zaakceptowal. Oczywiscie od kwietnia (odkad go zapisalam) co jakis czas opowiadam mu z entuzjazmem o zabawach i ogolnie o przedszkolu. Raz mowi ze chce ze wie ze idzie drugi raz ze nie i koniec... nie wiem jaki bedzie mial humor 4 wrzesnia... co tobedzie jak pani kaze mi wyjsc a on bedzie sie darl zebym nie szla.itp.... gdy syn ma nerwy to zadne argumenty nie trafiaja nawet najprostszy przekaz . Wpada w furie i koniec. A wiem ze do przedszkola musi isc...nie ma innej opcji. Widac ze nudzi mu sie w domu... nadodatek mlodszy mu zaczyna zabierac zabawki itd. Nie ma kontaktu praktycznie z zadnymi dziecmi... to oczywiste ze musi. Wiem.ze ten temat czesto sie powtarza na forum ale im blizej wrzesnia tym bardziej zaczynam panikowac. Jakies "złote rady"..? :-)
Odpowiedzi
Oczywiście były dni że wymyslala że coś ja boli , że zmęczona ze coś . A potem płakała w przedszkolu że za wcześnie po nią przyszłam ;)
Oczywiście były dni że wymyslala że coś ja boli , że zmęczona ze coś . A potem płakała w przedszkolu że za wcześnie po nią przyszłam ;)