3maj sie mamuśka
Cześć dziewczyny. Jestem w 16 tygodniu ciąży. Do tej pory jedyną dolegliwością związaną z ciążą były wymioty trwające od samego początku ciąży do 15 tygodnia. Na szczęście ustały. Jednak pojawił się kolejny problem, który znacznie bardziej mnie zaskoczył i zdołował. Dokładniej - płaczliwość. Od kilku dni dosłownie non stop czuję, że chce mi się płakać. Tak jakby nie mogę się wypłakać, wciąż czuję, że zalegają we mnie jakieś negatywne emocje, które tak naprawdę nie wiadomo skąd się pojawiły. W moim życiu wszystko układa się wspaniale. Z rodziną dogaduję się świetnie, z Ukochanym również. Wszystko jest dosłownie idealnie, dlatego dziwią mnie myśli, które nagromadziły się w mojej głowie i nie chcą zniknąć. Wciąż myślę, że nic i tak nie ma sensu, bo na koniec umrę. Czuję, że nie podołam wychowaniu dziecka na porządnego człowieka. Dodatkowo nie mogę się na niczym skupić. Jak wiem, że muszę czekać na coś kilka godzin to zabija mnie ta myśl. Nie mogę się skupić na oglądaniu filmów, sprzątaniu, rozmowie.. na niczym. Nawet spanie zaczęło być dla mnie udręką. W ogóle wstawanie każdego dnia jest obecnie walką z samą sobą. Wstyd mi o tym mówić, ponieważ, tak jak wcześniej wspominałam - w moim życiu wszystko idzie świetnie, nie mam powodów do narzekań i zaczynam mieć wyrzyty sumienia i czuję wstyd przed samą sobą, że takie złe myśli i płaczliwość nie ustępują. Czy to może być depresja ciążowa? Wariuję z tymi myślami i nie mam pojęcia jak pomóc samej sobie, dlatego proszę o porady.
Odpowiedzi
3maj sie mamuśka