Tydzień temu byłam na ostatniej wizycie u ginekologa, zbadał mnie powiedział że mam wszystko pięknie już przygotowane do porodu, 3cm rozwarcia, macica miękka i niziutko i jeżeli nic do 27 stycznia (termin porodu) sie nie wydarzy to kazała mi przyjechać na oddział przebije pęcherz i wszystko ładnie pójdzie (to moje drugie dziecko) więc się zgodziłam bo będę miała to za sobą, za pare dni poszłam na ktg i na koniec pokazałam jej mój zapis i poprosiłam żeby na skierowaniu napisała mi date pojawienia się w szpitalu, bo byłam u niej prywatnie i umówiłyśmy się na próbę porodu na 27stycznia ale zapomniała wpisać daty o ona do mnie no ok ale wtedy i tak nie mam dyżuru i że jest tylko do 15 i kazała mi przyjechać na 8 rano i moje pytanie brzmi czy może się tak zdarzyć że np. pojawię się w szpitalu i lekarz dyżurujący może mi tego porodu nie wywołać??? mimo tego że mój lekarz prowadzący będzie wtedy na oddziale? tylko mnie np. położy na oddziale i będę czekać Bóg wie na co?? kto wtedy o tym decyduje? nie uśmiecha mi się leżenie na oddziale bo mam jeszcze jednego maluszka w domu i jakoś nie mogę przeżyć że muszę sie z nim rozstać na pare dni
2015-01-24 14:31
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!