Odpowiedzi
2 razy rodzilam z mezem, wiec byl od razu przy nas. 3. raz rodzilam sama, ale gdyby maz mial taka mozliwosc (niestety nie mial, bo rodzialam w nocy, a ktos musial zostac z naszymi obiema starszymi corkami) to moglby przyjsc o kazdej porze dnia i nocy. W tym szpitalu, gdzie rodzilam nie ma godzinowego ograniczenia dla odwiedzin ojcow dziecka. Tylko dla reszty rodziny i znajomych.
No i maz przybiegl od razu z samego rana. A pozniej przyprowadzil jeszcze moje obydwie corcie, zeby zobaczyly siostrzyczke.