Jezeli bedzie ospały w ciagu najblizszych 24 godzin moglo by to swiadczyc o wstrzasnieniu mozgu , ale nie sadze jesli piszesz ze nie upadl na główke .
Byłam dzis na spacerze z małym i przyjaciółka. Ona zakochana w Moritzku, oczywiscie non stop trzyma go na rękach. Ja nie mam nic przeciwko. Dzisiaj usuadlysmy w kawiarni na kawie i ta jak zwykle wzięła go na kolana. Po paru minutach odlozyla do wózka i nie zapiela. Ja w tym czasie placilam za kawę. Nagle słyszę ryk. Wybiegam na zewnątrz, Moritz leży na ziemi. Wypadł ze spacerowki na beton. Szybko go podniosłam i momentalnie sie uspokoił. Czuwa nad nim chyba anioł stróż bo upadł najlepiej jak mógł- na brzuch podparty raczkami. Dokładnie obejrzałam go całego- nigdzie nie ma ani guza, ani zadrapania, żadnego śladu. Synek z reszta zaraz po upadku wrócil do formy- śmiał sie, jak gdyby nic sie nie stało. Ale ja sie strasznie martwię...kiedy ewentualnie najpóźniej mogą pojawić sie skutki takiego upadku? Najgorsze sa moje wyobrażenia. Jak biegłam do niego zeby go podnieść to myslalam ze juz po nim. Wyobrażam sobie cały czas, ze mógł upaść na głowę. MASAKRA!
Odpowiedzi
Jezeli bedzie ospały w ciagu najblizszych 24 godzin moglo by to swiadczyc o wstrzasnieniu mozgu , ale nie sadze jesli piszesz ze nie upadl na główke .