W dzisiejszym "Pytaniu na śniadanie" była rozmowa o tym, że coraz częściej lekarze zalecają nie podawać mleka krowiego dzieciom. Dzieci częściej chorują i to nie tylko objawy skazy białkowej, ale zapalenie uszu, nawracające infekcje górnych dróg oddechowych, ect.
Ja wychowałam się na mleku, uwielbiam je i piję hektolitrami, mój mąż miał skazę białkową od dzieciństwa, nie tolerował nawet mleka mamy, dopiero niedawno (blisko 30-stki;) do swojej diety włączył jogurty i serki. Starszy syn (2 lata i 4 miesiące) przez rok był karmiony piersią, potem mm, od niedawna podaję mu już mleko krowie, które też bardzo lubi. Robimy na nim kaszę manną (1x dziennie czasem jak ma ochotę 2x), budyń, kakao, lubi też wypić samo z kubeczka. Jest zdrowy, niczego mu nie brakuje, nie choruje.
Nasłuchałam się, jakie to mleko jest niezdrowe, że powinno się wyeliminować z diety wszystko co jest pochodzenia mlecznego, masło, jogurty etc. Tylko "wodę" z mleka zsiadłego i maślanki.
Co o tym myślicie, podajecie dzieciom mleko od krowy? same pijecie? oczywiście pytam mamy, których pociechy nie mają skazy białkowej i już "dorosły" do mleka krowiego.
Odpowiedzi
Starszy zaczal juz jako polroczny babel pic mleko krowie, bo innego nie chcial w usta brac... Teraz ma 11 lat. Nie mial zadnych zapalen ucha itp.
A mlodszy ma 2,5 roku i ani razu jeszcze nie chorowal, zabki biale jak perelki.
Nie wiem skad sie teraz te teorie biora :/ Od dziesiatkow lat dzieci sie chowaly na takim mleku, malo ktore mialo problemy... A teraz nagonka, by chyba popedzac sprzedaz modyfikowanych.
Ja tylko staram sie kupowac mleka z jak najkrotszymi terminami waznosci. Chodzi mi o te z lodowki, a nie te z mega dlugimi terminami. Bo sa pozbawione zbyt wielu wartosci.
Jak lubicie, to czemu macie rezygnowac. Na rzecz czego?
Po kilku latach naukowcy znowu zmienia teorie.