2012-03-09 20:25
|
Moja córka ma rok i 3 miesiące nie chce jeść obiadków i nic poza podjadaiem np.(paluszki, chrupki, itp) udaje mi się w nią wcisnac serki ale to też ciężko i w nocy zjada raz albo dwa razy mleko. Już nie wiem co robić... znacie jakieś sposoby żeby ją zachęcić do jedzenia? albo może coś jej podawać na pobudzenie apetytu jakiś syrop?
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Doczytałam,że je chrupki i tego typu:)no nic matka musisz to odstawić,nie wiem co pija twoja pociecha ale wiem z doświadczenia,że soczki typu kubuś te gęste też zatykają żołądek i dzieci nie chcą jeść
Ijeszcze jedno,oglądałam zdjęcia małej i powiem,że na niejadka to ona nie wygląda-śliczna mała pysia:)
Ładnie przybiera na wadze, jest pulchniutki, dobrze się rozwija więc się nie martwię.
Nie mam pojęcia skąd te dzieci biorą siłę ale widocznie to co jedzą im wystarcza. Moja mama twierdzi, że ja do 3 roku życia żyłam tylko i wyłącznie o wyciśniętym soku z marchwi bo nawet mleko odrzuciłam i nic innego nie chciałam pić ani jeść.
Ja myślę, że Twoja córka zapycha się właśnie podjadaniem i piciem soków. Ja bym Ci proponowała wprowadzenie stałego rytmu posiłków. Odstaw te wszystkie chrupki, paluszki i słodkie soki. Ja zawsze sadzam mojego synka do krzesełka, nakładam mu jedzenie w jego ulubiona miseczkę i on już wtedy wie, że teraz jemy. I zjada, raz mniej raz więcej, ale zjada. Moim zdaniem najgorszą rzeczą jest dawanie dziecku jesć kiedy się bawi, wpychanie mu jedzenia co chwilę. Wtedy nie wiadomo ile zjadł naprawdę, dziecko nie uczy się, że jak jest pora posiłku to sie je, a nie bawi. Poza tym ja nie daję żadnych zapychaczy, typu ciastka, paluszki, bo po co? wartość odżywcza żadna. Młody zjada 5 posiłków dziennie o stałych porach.
potwierdzam słowa fanty! mój synek tak przezyl ok.5miesiecy,to byly meki tantala po prostu...az w koncu zebralam sily i zaczelam nie ustepywac gdy chcial np kolejne ciastko. Teraz kiedy za miesiac skonczy 2latka je wszystko;)co kiedys bylo nie do pomyslenia,przysiegam,teraz nawet sam woła - "zupki":) duzy wplyw na mego synka mialy rowniez choroby,z jednej wychodzil,wchodzil w druga az w koncu teraz jest zdrowy to i ma apetyt. Walcz Kochana,wiem co czujesz,nie raz płakałam razem z synkiem gdy on kolejny raz odmawiał obiadu;( to było piekło;( mleko w nocy robiłam półtoraroczniakowi bo płakał z głodu,a w dzien na widok miseczki z zupą darł się z daleka,uwielbiał tylko serki i wszelakie przekąski.pozdrawiam i zycze cierpliwosci,choc wiem,ze to sie tylko tak łatwo mówi,bo syt.jest koszmarna..
1 jajko
1 serek homogrnizowany (150 gram) waniliowy
mąk
GIAŁKA UBIJAMY NA SZTYWNO. SEREK I PÓŁ SZKLANKI MĄKI MIESZAMY Z ŻÓŁTKIEM, DODAJEMY BIAŁKA. MIESZAMY DALEJ, DOSYPUJEMY KOLEJNE PÓŁ SZKLANKI MĄKI I WYRABIAMY RĘCZNIE CIASTO. MA BYĆ MIĘKKIE I ELASYTYCZNE, TROSZKĘ KLEISTE. JAK BĘDZIE ZBYT LEISTE DOSYP MĄKI. FORMUJEMY WAŁECZEK WYCINAMY MAŁE KAWAŁECZKI I GOTUJEMY WE WRZĄCEJ (TZW. MRUGAJĄCEJ WODZIE) WYCIĄGAMY PO 3 MIN OD WYPŁYNIĘCIA.
do tego SOSIK:
GARŚĆ MROŻONYCH TRUSTAWEK WSYPUJEMY DO GARNKA, PODLEWAMY 1/4 SZKLANKI WODY GOTUJEMY POD PRZYKRYCIEM DO MIĘKKOŚCI, MIĘKKIE MIKSUJEMY DODAJEMY DO NICH ROZDROBNIONE WIDELCEM SUROWE JABŁKO. SOSEM POLEWAMY KLUSECZKI
mi mały też niechciał tego jeść jak go po kawałeczku karmiłam łyżką więc wymaczałam kluska w sosie, i dałam mu do ręki. potrafi zjeść 4 duże kluch i się cieszy z odrobiny samodfzielności.