Moim zdaniem na szacunek trzeba sobie zasłużyć. Jeżeli ktoś nazwałby mnie szmatą, widząc mnie jedynie na zdjęciu, to na pewno nie zależałoby mi na dobrych kontaktach z taką osobą (nieważne czy to znajoma, ciotka, kuzynka czy mama mojego męża). Po drugie, dlaczego Ty masz się zmieniać dla mamy swojego faceta? Nie rozumiem... Po trzecie, wybacz, ale on jest głupi skoro mamusia jest dla niego ważniejsza. W jakim normalnym związku rodzice są ważniejsi od partnera?!
rodzice zawsze są najważniejszi. partner może Cię zdradzić, zostawić. rodzice są zawsze. dlatego ważne są zdrowe relacje w rodzinieWracając do tematu- matka, która uważa, że żadna kobieta nie jest dobra dla jej syna, nie buduje dobrych relacji, tylko robi mu krzywdę. Wg mnie osoba, która ocenia ludzi po wyglądzie jest po prostu niepoważna.
mój J bardzo kocha i szanuje swoich rodziców, ale nie robi wszystkiego tak, jak mu karzą. często jego ojciec np chcąc dobrze coś mu podpowiada, mój J mu zawsze przytakuje, zawsze dziękuje i pochwali, ale myśli swoje i swoje robi. nawet jeśli ma popełnić błąd, to robi po swojemu. bierze pod uwagę zdanie rodziców, ale to zdanie nie jest dla niego najważniejsze. i uważam, że takie podejście do sprawy jest nazdrowsze dla wszystkich. dlatego też uważam, że relacja między teściową a synową powinna wyglądać podobnie. dla dobra ogółu. słuchasz, przytakujesz a robisz i myślisz swoje. a nóż jakaś rada Ci się przyda.
Fakt, w tym przypadku teściowa poleciała z określeniem, ale tak jak już pisałam, jak Cię widzą tak Cię piszą. i nie tylko ona po wyglądzie ocenia, bo każdy z nas. każdy wyrabia sobie jakieś zdanie po pierwszym rzucie oka. nawet jeśli nie specjalnie, to podświadomie. teściowa poprostu wyraziła swoje zdanie. może zapytał ją o nie? bo chyba te zdjęcia jej pokazał?
teściowa jak każda kobieta chce dla swojego syna jak najlepszej kobiety. najpiękniejszej, najzgrabniejszej, najmilszej. i to jest w 100% zrozumiałe, że nie każda kandydatka takowa będzie. często idealizujemy swoje dzieci i uważamy, że stać ich na coś lepszego.
żem się rozpisała...