Moja córka ma ponad 3 tygodnie, ale od tygodnia coś się zaczęło psuć. Mała wstawała średnio o 5-6 rano i od tej pory nie było mowy o spaniu. Do godziny 7 zawsze jest jakoś znośnie, a potem terror. Ciągle się prężyła, podkurczała nóżki, wyginała przy piersi, czerwieniała na twarzy... Czasem uspokajało ją bujanie na rękach i noszenie. Usypia na 5-10 minut w porywach do 30 minut, a potem znowu się zaczyna krzyk. Słyszę, że w jelitkach jej burczy, ale brzuszek zbytnio twardy nie jest. Usypia zawsze po takich ekscesach o godzinie 12, czasem przed, czasem trochę po. Od wczoraj zaczęła się zwiększona ilość kupek, bo ponad 10! I dzisiaj do godziny 12 znowu było 10 kupek. Niestety robią się wodniste bardziej niż zwykle... Teraz śpi (i pośpi sobie do 14 gdzieś, tak jak zwykle)...
Wczoraj byłam z tym u lekarza, ale prócz dicofloru nie dostałyśmy nic. Jestem zrozpaczona, lekarz poniekąd mnie zlekceważył, więc czekam na męża i jedziemy do szpitala... Ale może mi powiecie czy spotkałyście się z czymś takim? Czy może was też takie coś dotknęło? Co to w ogóle za dolegliwości, bo dziwne, żeby przy kolce była biegunka. Chyba, że mało wiem w tym temacie.
Dodam, że karmię piersią. Teraz mała żąda piersi nawet co godzinę, a nawet pół! Moje cycuchy ledwo nadarzają z produkcją, ale wiem, że mleko w piersiach wciąż jest.
Odpowiedzi
maleszczescie, daj proszę znać co Ci powiedzieli w szpitalu.