miałam porod wywoływany czyli parenascie godzin bóli bez postępu rozwarcia(w moim przypadku), gaz mi nic nie pomagał, nie wytrzymalabym tego bólu skurczy 80% gdyby nie to znieczulenie.
Mam do wyboru dwa szpitale, w jednym nie dają znieczulenia, drugi jest położony miasto obok gdzie takie znieczulenie podawane jest darmowo, po wcześniejszej konsultacji z anestezjologiem.
tak-warto, byłam zadowolona
nie-żałuje że skorzystałam z tej możliwości
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 8 z 8.
kochana jedziemy do walbrzycha :) ja mam postanowienie ze za jakis 3 tygodnie jade na ta konsultacje do anestezjologa i porod tez tam , mam nadzieje ze zdarze :)
wiem ze to roznie bywa , ze moge nie zdazyc pojechac itd ale jezeli mysle sobie ze mam taka okazje zeby dostac zzo to jakos lepiej na serduszku mi sie robi :)
mi podali znieczulenie na sam koniec porodu, gdzies po 13h i za dwie po znieczuleniu urodzilam, fajna sprawa, nie wyobrazam sobie partych bez tego
i zaznaczylam TAK ale przeciez ja nie mialam tylko zamierzam miec :)
Oczywiśćie, że warto, też miałam poród wywoływany, błagałam o znieczulenie, ojjj wdzięczna byłam niezmiernie anestezjologowi, a tak poza tym to wcześniej nie miałam żadnych konsultacji. Pamiętam, że na porodówce podszedł do mnie anestezjolog i zapytał, czy wiem na czym polega zzo, nie wiem może spojrzał na moje wyniki morfologii, ale nie pamiętam, zapytał ile ważę i heja, zapodał zastrzyk i zaraz poczułam przyjemną ulgę. Bez tego ból był okrooooopnyyyyy.
zle mi zalozono zopa i mialam powiklania podczas porodu, doszlo do cc, a mala nie dawala oznak zycia jak ja wyciagneli. koszmar
mialam miec zzo, ale niestety nie zdazylam