Cześć dziewczyny,
Termin porodu coraz bliżej a ja zaczynam głupieć. Od 32 tc boje się o swoją córeczkę. Zrobiłam ostatnie USG w prywatnej przychodni u lekarza, którego kompletnie nie znałam. Podczas badania wynalazł jakiś zbiorniczek płynu w czołowej okolicy mózgu o szer. 8mm i w ogóle nie wyjaśnił mi co to jest, czy to jest groźne dla maleństwa. Kazał jedynie skonsultować to z lekarzem który wykonywał USG połówkowe.
Tak też zrobiłam. Umówiłam się do szpiala prywatnego Gameta do lekarza który robił mojej córci już USG. Nie zauwazył żadnych nieprawidłowości w budowie mózgu mojego dziecka. Kiedy zapytałam go co to jest powiedział że jest wszystko w normie i nie ma się czym niepokoić.
Od razu się uspokoiłam, ale teraz kiedy o tym myślę znów nachodza mnie wątpliwości i już sama nie wiem komu mam wierzyć. Szukałam w internecie jakichkolwiek informacji na ten temat ale nie znalazlam nic ..kompletnie. Zastanawiam się nad jeszcze jedną konsultacją u innego lekarza..ale nie wiem czy to juz nie będzie przesada a poza tym podobno usg wykonywane po 37 tc może nie być juz takie wiarygodne.
Dziewczyny.. co byście zrobiły na moim miejscu?
Odpowiedzi
Dlatego też nie jestem zwolenniczką chodzenia do kilku lekarzy.. wybrałaś jednego na początku i tego trzeba było się trzymać.
A Maleństwo będzie zdrowe, zobaczysz ! :))
Umówiłam się na ostatnie usg żeby dowiedzieć się jaka jest waga dzieciątka i przy okazji zapytam o ten zbiornik z płynem. Powinno mnie to już uspokoić..chociaż wszyscy mówią że wymyślam i nie powinnam się stresować bo to napewno nic takiego.. Ale wolę być pewna :) i spokojna.
Jeszcze raz dziękuje!! :)