Cześć Kobietki. Daaaawno mnie tu nie było.
Chcialabym Was poprosić o radę, może są tu mamy, które mnie pamiętają i znają moją sytuację. W sierpniu wziełam slub z tym tyranem... Jak każda, myslalam ze się zmieni a jest jeszcze gorzej. Mieszkamy z rodzicami. On pracuje, mowi ze na mnie nie zarabia a ja co tydzien nawet grosza nie dostaje (czasami robi tylko spozywcze zakupy). Nic mie mogę sobie kupić, jak wyjdę wieczorem do sklepu to zaraz krzywo patrzy. Np dziś wrócił z pracy i pytam co mu zrobić jeść: jajecznice czy kanapki a on: a to nic ku*** nie rób i sie obraził. Teraz mi powiedział ze juz mu w ogóle na mnie nie zależy. Z małą wcale nie umie sie bawić tylko jakieś glupoty jej pokazuje . Dziś dzwonilam do takiej firmy z ogloszenia w sprawie pracy to nawet cv nie chcial wyslac tylko ja wyslalam. Żadna praca mu nie pasuje tylko robi tak dorywczo. A ja chcialabym juz zejsc z glowy rodzicom, pojsc do miasta, mowi ze jestem nierób je****, leń itd. Mam już dość ale boje sie zostać sama, bo wtedy juz nie wyrwe się stąd na pewno, nie wiem jak powiedziec o tym rodzicom... Już płaczę nad tym wszystkim, błagam o radę...
Odpowiedzi
Więc się kochana nawet nie zastanawiaj tylko wiej od niego jak najdalej. Samej bedzie Ci o wiele lepiej ! Trzymam kciuki żeby się ułożyło :*