Mam problem. Córka ma 2 panie w przedszkolu. Pani Kasia młoda, z sercem do dzieci, cierpliwa, miła, i Pani Maria... Kobieta około 60stki, stale niezadowolona, marudząca i ustawiająca dzieci po kątach. Ja wiem dzieci są różne, niektóre nie słuchają i trzeba z nimi konkretnie, ale czy to normalne, że przedszkolanka krzyczy do chłopca co robi siku: Jeremiasz szybciej. Człowieku. Nie ślimacz się. Ludzie kochani, co z niego wyrośnie jak on taki powolny, żadna kobieta go nie będzie chciała. Zaraz do dziewczynki : szarpie ja za rękaw i nowi, dziewczyno weź się w garść, zostaw mu te okulary nie baw się nimi, i z podniesionym głosem, co to wogole jest ? Mówi do dzieci często : dajcie mi wy wszyscy święty spokój, nie rozstrzyga sporów tylko mówi, idzcie bo jesteście siebie warci. Nerwicy przy was można dostać. A jak dzieci nie chcą sie kłaść na poduszki (to są 5 latki i już nie śpią) to dostają karę i siedzą pół godziny w kącie. Córka jest grzeczna i Panie mówią że slucha. pani Maria do Doroty jest spokojna. Ale też ja tłumaczę Dorocie że Pani Maria jest nerwowa więc ma słuchać, ale ja mam wrażenie że ona wyładowuje na dzieciach frustrację. Kiedy jej nie było 2 tyg byla Pani Kasia Dorotka kochała chodzić do przedszkola. Wciąż powtarza że kocha tylko panią kasie, że Pani Kasia chwali, przytula, nie daje kar i jest dobra, a Pani Maria jest niemiła, i zawsze zła. Ja nie wiem co robić. Kiedyś pisałam że widziałam jak szarpała dzieci mocno. Więcej tego nie widziałam, ale jak odprowadzam Dore to stale widzę jej zachowania i odzywki do 5 latkow! Do dzieci! Nie wiem co robić. Słyszałam że inne dzieci też nie chcą być kiedy ona jest, ale myślę, że to przedszkole jest takie że jeśli złoże skargę u dyrektor, to nic to nie zmieni, a ona zacznie się wyzywać na mojej Dorce, a narazie jest ok w miarę dla niej córci. Co byście zrobiły?
Odpowiedzi
Jeśli prywatne to wal do dyrektora placówki z pisemną skargą. Jeśli publiczne to koniecznie musisz mieć skargę na piśmie i dodatkowo powiedzieć, że kpię wysyłasz do organu nadzorującego przedszkole. Ja bym nie darowała takiej starej babie, która wyzywa się na dzieciach... Może warto ten temat przedyskutować z rodzicami innych dzieci?