Tak sobie czytalam i pomyslalam, dlaczego w Polsce tak czesto kaza sie klasc na plecy i rodzic. Chodzi o ostatnia faze. Dziewczyny - nie pozwalajcie, zeby tak nakazywano Wam rodzic. Masakra! Znam z doswiadczenia. Pierwszego syna ledwo przez to urodzilam. Musieli mi go wyskakac - doslownie - po brzuchu. Podczas drugiego porodu ulozylam sie jak chcialam. Odruchowo wybralam lewy bok. Bylo o niebo latwiej.
Dlatego nie dajcie soba sterowac. Na sile przeciez Was nie przeloza ;) A przyspieszycie swoj porod w innej pozycji na pewno.
Taka to moja rada :)
Samych lekkich porodow zycze. Moze i inne mamy podziela sie swoim doswiadczeniem.
no ja tez musialam lezec na plecach , przez epidural :( bo mi noge sparalizowalo lekko :( chcialam sie ruszyc , a nie moglam masakra :(
ja bym poradzila zeby nie martwic sie nacinaniem krocza , goleniem , czy lewatywa , o tym i tak sie w trakcie nie mysli .
Moja mała jest akurat z tych "wyciskanych" ale ja jestem bardzo wdzięczna lekarzowi za taki rodzaj pomocy. Mała urodziła się dzieki temu o wiele szybciej i ja się mniej namęczyłam. Rodziłam na plecach.
Mi też kazali leżeć!!! Leżałam tak i sie męczyłam a skurcze parte nie chciały przyjść...
Gdy położna wkońcu kazała mi wstać i przy skurczach kucać, 2 skurcze i zaczęłam rodzić, 10minut i było po wszystkim...
Z początku gdy jeszcze mnie nie położyli ruch zmniejszał mi ból podczas skurczy...
No wlasnie to jest zastanawiajace, ze kaza lezec, a potem prawie kazdej musza wyciskac dziecko! Dlaczego moglam sama urodzic ciezsze o 1200g dziecko w innej pozycji, a na plecach o tyle mniejszego nie moglam? A oni uparcie swoje. Tyle sie juz mowi, ze kobieta instynktownie wie, jak najlepiej byloby urodzic, a oni, tacy wyksztalceni to zaburzaja tylko dlatego, ze im jest tak najlatwiej przyjmowac dzieci.
A w innych krajach jakos daja rade ;/
