A jak ktos Ci coś jeszcze powie to sie spytaj czy bękarta beda mniej kochac niz ślubne dziecko ? Brzydko powiedziane ale prawdziwe , tez czasami nie rozumiem takiego podejścia ...
Z moim M. niedawno zaręczyliśmy się. Nie było to wydarzenie w żaden sposób związane z moją ciążą tak jak i ewentualny ślub również nie będzie. Po rozmowach w cztery oczy stwierdziliśmy, że to ma być wydarzenie dla nas i skoro już jest ta dzidzia w drodze to niech też pobawi się na naszym weselu a i finansowo też w tej chwili średnio nas stać a mi się dużo przytyło i nie chcę mieć pamiątki w postaci wielkiego bębna na pierwszym planie. Jednak podszeptywania ba! Pokrzykiwania nie milkną. Bo to wypada. Bo chociaż cywilny. Bo dziecko ma mieć i ojca i matkę (tia... jakby nie miało teraz...) Już mam szczerze mówiąc po dziurki w nosie. Co zrobić żeby delikatnie taktownie zamknąć rodzince buźki? Macie jakies pomysły?
Odpowiedzi
A jak ktos Ci coś jeszcze powie to sie spytaj czy bękarta beda mniej kochac niz ślubne dziecko ? Brzydko powiedziane ale prawdziwe , tez czasami nie rozumiem takiego podejścia ...
A jak by sie zrobilo naprawde nieprzyjemnie utnij:przepraszam musze sie na chwile polozyc.
Moze zrozumieja przeslanie.