http://www.myszkaagata.pl/index.php?page=shop.browse&category_id=15&option=com_virtuemart&Itemid=10
ktore nawet, gdy wyladuja przez przypadek w buzi to nie sa trujace, bo sa robione z wosku pszczelego... Lapie i probuje mazac nimi po kartce... Wychodza jej dziwne esy floresy, rysowaniem tego nazwac na pewno jeszcze nie mozna, ale wazne, ze ja to bawi... A starsze kiedy zaczynaly?
Jakos tak, jak mialy poltora roku... Bardzo lubily malowac farbkami takimi, ktorymi mozna malowac przy uzyciu rak.
http://www.paluszkami.pl/index/3/6/farby_do_malowania_palcami/id
W kazdym razie jako 2-latki juz doskonale wiedzialy, do czego sluza kredki... potem malowanie farbkami rowniez przy uzyciu pedzelka... Np. srednia uwielbia kolorowac kolorowanki przy pomocy farbek i pedzelka...
Po prostu wazne, zeby dziecko mialo dostep do wszystkiego i powoli interesuje sie tym coraz bardziej, siega po to i staje sie lepsze, bardziej wprawne.
Np. moja starsza chodzi do szkoly waldorfskiej i tam wlasnie te bloczki sa dla dzieci dawane, jako pierwsze, jeszcze przed kredkami...