Samotne mamy!!! tusiaczek6 |
2012-11-15 12:36
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Witajcie. Czy są tu może jakieś samotne mamy które starają się jakoś sobie radzić? Piszę bo teraz będę starać się o ustanowienie kontaktów ojca z dzieckiem. Jestem 3 miesiące po rozwodzie. Mój mąż nie stara się o to by widywać się z dzieckiem. Sąd orzekł 400 zł alimentów. Mój były mąż nie pomaga mi w wychowaniu dziecka poprzez co nie mogę iść do normalnej pracy. Dla niego ważniejsze są wypady na miasto, imprezy, wyjazdy, wycieczki a ja sama siedzę bez grosza przy duszy. Wszystko będę załatwiać sądowo, ale zastanawia mnie jedna sprawa. Czemu sobie nie mogę dać rady. Mieszkam z siostrą. Ona opłaca mieszkanie więc mam lokum. Dostaje od byłego męża 400 zł alimentów i 200 zł umowne na przedszkole. Staram się o zasiłek rodzinny który za wysoki nie jest. Z kwoty 600 zł muszę utrzymać siebie i dziecko plus opłacić przedszkole które na koniec miesiąca wynosi mnie 400 zł. W dodatku córka teraz choruje więc muszę brać z debetu. Były mąż twierdzi, że nie orzekną większych alimentów bo on aż tyle nie zarabia, ale rozmawiałam z prawnikiem i mówił, że alimenty nie orzeka się pod tym kontem, ale pod kontem jego możliwości. Piszę tą moją wypowiedź po to by zobaczyć czy tylko ja tak mam, że daje sobie w kasze nadmuchać czy wiele jest mam które tak jak ja nie mają nic. Bo nie mam ani pracy ani pieniędzy. Ojciec umywa od wszystiego ręce mówiąc, że on nie ma pieniędzy. Dziecko ze mną jest codziennie u niego jeden dzień w weekend, ale to tylko za prośbą jego rodziców. On nie wykazuje żadnej inicjatywy. Jestem załamana bo musze myśleć o dziecku, ale ja nawet nie mam w co ją ubrać. Byłam w mopsie. Zlożyłam wnioske o zasiłek rodzinny. Ale to jedyne 77 zł już teraz. Nic więcej mi nie przysłguje. Obwiniam za wszystko siebie, ale to nie tylko moje dziecko a zotałam z tym sama. Któraś mama jest w podobnym położeniu jak ja?

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

8

Odpowiedzi

(2012-11-15 12:45:52) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
martaa1989m
Piszesz, że otrzymujesz pieniążki na przedszkole, czyli córka do niego chodzi ? Więc dlaczego nie możesz podjąć pracy ? :)
(2012-11-15 12:48:57) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
emilka87
Ja przez to przeszłam, teraz już samotna nie jestem, aczkolwiek zostaje mi jakieś 400 zł na przeżycie całego miesiąca z dzieckiem i dojazdem do pracy, więc różowo nie jest.
Wydaje mi się, że u Ciebie to świeża sprawa, że rozstanie wciąż boli i ta niesprawiedliwość, na którą NIC nie można zrobić.
Możesz iść do sądu o ustanowienie kontaktów z dzieckiem, jak były mąż się nie wywiąże, to później możesz wystąpić o nałożenie na niego kary za to, zawsze to jakiś grosz dodatkowy.
Jeśli chodzi o alimenty, to nie patrzą na to, ile zarabia facet, tylko na to ile może zarabiać ze swoim wykształceniem, a wysokość alimentów jest zależna od tego, ile potrzeba na wychowanie dziecka.
Jeśli udowodnisz w sądzie, że te koszty to 1000 zł na miesiąc, to powinnaś dostać 500 zł alimentów.
Tak naprawdę wszystko zależy od sędziego i od zachowania się Twojego i byłego męża na rozprawie.
Ja sobie poradziłam dzięki temu, że znalazłam pracę w godzinach urzędowania przedszkola. Musiałam liczyć tylko na siebie, choć na weekendy synek jeździł do dziadków od strony ojca, dzięki temu mogłam dalej studiować.
Z biegiem czasu te wyjazdy są rzadsze.
Początki są zawsze trudne, nie dość, że ułożyć wszystko musimy na nowo, to dobija nas ta niesprawiedliwość, że to my mamy ze wszystkim zostałyśmy same.
Czujemy się oszukane, niedowartościowane i nierozumiane, wiem coś o tym, naprawdę, ale mam to za sobą.
Uwierz w siebie i zobaczysz, że coraz lepiej będzie, zacznie się układać, ale niestety na to potrzeba czasu i wsparcia psychicznego.
(2012-11-15 12:50:21) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tusiaczek6
Mogę, oczywiscie, że mogę. Ale na takie zmiany nie ma. Mogę tylko na rano w tygodniu. Bez weekendów. Wszędzie są na dwie zmiany z weekendami a jak bez to na same weekendy i tak ciągle. Albo status studenta sobie życzą i wieloletnie doświadczenie w np sprzątaniu ulic. Przedszkole mam do godziny 17:00 od 6:30. Oczywiście, że może i bym znalazła prace, ale na umowę zlecenie. Dorabiałam sobie miesiąc temu w takiej. Napierdzieliłam się jak nie wiem co a wypłaty dostałam 100 zł. Porażka. A ja na takie prace nie mogę sobie pozwolić. musze iśc do normalnej płatnej pracy a nie bawić się po 100 zł miesięcznie. To nie tak powinno być.
(2012-11-15 13:02:28) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tusiaczek6
Najgorsze mnie dobija to, że nie mam z kim dziecka zostawić:( nie ma od nikogo pomocy. Załamuje się bo mam debet do spłacenia właśnie przez to, że zanim była sprawa rozwodowa ojciec dziecka nie łożył na wychowanie małej:( Za wszystko ja płacę. Wyprawka dla dziecka do przedszkola wynosiła mnie 200 zł opłaty itd. Do tego kurtka, buty itp na zimę kolejne ponad 200 zł, teraz lekrstwa bo jest chora prawie 500 zł bo antybiotyki paracetamole i inne. życie takie, że prawie w lodówce pusto a jeszcze 400 zł za przedszkole. Boże...to jest straszne. Nie chciałam mieć dziecka żeby je krzywdzić. Mój były mąż oszukał mnie, że nie może mieć dzieci. Kłamał, że miał operacje pokazał mi lewe dokumenty. A teraz? Zostałam z tym sama. Wiem, że należą mi się tez pieniądze. W kodeksie rodzinnym jest paragraf który mówi o tym, że jeśli po rozwodzie któryś z małżonków będzie w niedostatku należą mu się pieniądze. Mi juz nie chodzi o to by zedrzeć z niego kase, ale iść do pracy. Uwolnić sie od niego:( Moje życie zależy od niego to straszne;(
(2012-11-15 13:15:42) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
miedziana
Mogę, oczywiscie, że mogę. Ale na takie zmiany nie ma. Mogę tylko na rano w tygodniu. Bez weekendów. Wszędzie są na dwie zmiany z weekendami a jak bez to na same weekendy i tak ciągle. Albo status studenta sobie życzą i wieloletnie doświadczenie w np sprzątaniu ulic. Przedszkole mam do godziny 17:00 od 6:30. Oczywiście, że może i bym znalazła prace, ale na umowę zlecenie. Dorabiałam sobie miesiąc temu w takiej. Napierdzieliłam się jak nie wiem co a wypłaty dostałam 100 zł. Porażka. A ja na takie prace nie mogę sobie pozwolić. musze iśc do normalnej płatnej pracy a nie bawić się po 100 zł miesięcznie. To nie tak powinno być.
Bez jaj. Ja niedawno też straciłam pracę i w międzyczasie brałam każdą, dosłownie każdą fuchę na zlecenie jaką się dało. Póki wczoraj nie dostałam normalnej pracy byłam gotowa kolejny raz iść na zasrany staż z urzędu pracy za 800 zł.

Jasne, że to nie tak powinno być ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. Lepiej jakaś praca niż żadna, lepiej zarabiać cokolwiek niż nic, bo zdaje się i tak siedzisz w domu sama bo córka jest w przedszkolu. To nie lepiej wykorzystać ten czas na pracę nawet na zlecenie? A w międzyczasie szukać lepszej pracy? Jasne, że ja też bym chciała po całkiem niezłych studiach zarabiać dobre pieniądze. Ale realia są inne i nie ma co się unosić dumą.

Sory nie jestem samotną mamą, ale bez mojej pracy też mielibyśmy nieciekawą sytuację, bo kredyt się sam nie spłaci, studia i rachunki też się same nie zapłacą.
(2012-11-15 13:22:16) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
miedziana
Swoją drogą jest to, że facet się umywa od odpowiedzialności.... i z tym trzeba walczyć. Ale praca sama się nie znajdzie i nikt nie czeka właśnie na ciebie. Niestety sama po swoich ostatnich doświadczeniach wiem, że trzeba się postarać, nagiąć, douczyć...
(2012-11-15 13:31:13) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
martaa1989m
Przepraszam, ale nie jestem w stanie Cię zrozumieć. I broń Boże nie piszę dlatego, że Cię obrazić :)
Mój K. jak się dowiedział, że będziemy mieli dziecko nagle stwierdził, że nie dojrzał do tej roli...przez 5 tygodni praktycznie byłam sama. Do lekarza chodziłam prywatne, więc pieniążki były potrzebne tym bardziej, że to ciąża zagrożona. Więc znalazłam ogłoszenie pewnej mamy, która poszukiwała dziewczyny do odprowadzania jej synka do szkoły, później przyprowadzenie go i podanie mu obiadu w domku i ogólna opieka, aż mama nie wróci z pracy czyli do 15:30. Za to dostałam miesięcznie 400 zł. Dla mnie 400 zł piechotą nie chodzi, nie namęczyłam się w ogóle, ponieważ dla mnie wstanie o 7 rano to żaden problem a chłopczyk był naprawdę grzeczny. Niestety pracuję w takiej branży, że zlecenia czasem są, czasem nie ma...a jak urodzę to dziecku nie wytłumaczę, że mamusia akurat nie ma zleceń. Na szczęście mój K. się ogarnął, stara się i jestem z niego dumna. Do czego dążę ? do tego, że nie ma sytuacji bez wyjścia i trzeba sobie powtarzać, że będzie dobrze :)
(2012-11-15 13:57:17) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nijka
ja po rozwodzie tez zostałam sama ale dałam sobie radę i pracowałam i studiowałam i jakoś to poszło. Ty masz ten plus że dziecko duże i oddajesz je do przedszkola, ja tak nie miałam. Teraz z obecnym partnerem stwierdziliśmy, że mam iść na wychowawczy aby być przy dziecku. Użalanie się nad sobą nic nie da, trzeba się wziąć za robotę, a Ty dodatkowo możesz się starać o alimenty na siebie

Podobne pytania