2015-01-06 13:48
|
Moja mała skończyła 4 m-ce. Zawsze mówiłam, że sama bedę robić dla niej jedzenie, ale w praktyce wyszło tak, że jak starłam jabłko to mała się dławiła, bo były w nim grudki :/ Kupiłam deserek Gerbera i je jak szalona... Nie wiem czy są one dobre, bo zawsze uważałam, że jedzenie zrobione samemu jest zdrowsze... Teraz jakoś zaufałam tym słoiczkom, bo np w sklepach i tak kupujemyt pryskane jabłka i marchewki... Próbowałam sama dać marchew to nie jadła, a ze słoiczka zjadła ze smakiem, a ja czuje ze troche zawodze jako mama :(
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Nie uważam, żeby słoiki były czymś złym :)
Ja napoczatku tez dawalam sloiczki.przez pierwsze 2mce od momentu rozszerzania diety. Dopiero gdy synek skonczyl pol roku zaczelam sama gotowac.jednak gdy braklo na to czasu dawalam slioczek.
Wazne zeby miec umiar w ich podawaniu. Bo gdy przyzywczai sie powiedzmy sobie prawde do dan bez jakiegos konkretnego smaku to pozniej nie bedzie chcial "normalnych"posilkow ugotowanych przez ciebie.
i PAMIETAJ gdy zaczniesz sama gotowac to nie gotuj na wodzie zupy tylko na miesie(gdy juz skonczy 5mcy). Bo wiem ze w tych wdzystkich poradnikach dot. Diety niemowlecia pisze zeby nie gotowac na wywarze tylko na wodzie a tylkobdodawac mieso.
U nas tylko słoiki :) Jeżeli tłumaczysz sobie, że słoiki są złe bo nie wiadomo co tam wkładają to tak samo trzeba brać pod uwagę, że nie wiesz jak królik którego podajesz dziecku był hodowany i jak traktowany po śmierci :P Mogę się zgodzić, że gotowanie własne jest lepsze tylko pod dwoma warunkami. Raz - kupuje się warzywa i owoce bio lub z własnego ogródka. Kupuje się mięso z pewnego źródła (najczęściej wioskowe) itepe. Dwa - cena. Fakt faktem, własne gotowanie jest tańsze.
Tylko tu nie chodzi o cene... ani o nic innego.. skoro dajesz dziecku same sloiki to nie tylko idziesz na latwizne ale i nie masz pojecia jaka to radosc gotowac cos swojemu dziecku i patrzec jak je to z przyjemnoscia. I wcale nie trzeba byc dobra kucharka. To co robisz to twoja sprawa.
U nas tylko słoiki :) Jeżeli tłumaczysz sobie, że słoiki są złe bo nie wiadomo co tam wkładają to tak samo trzeba brać pod uwagę, że nie wiesz jak królik którego podajesz dziecku był hodowany i jak traktowany po śmierci :P Mogę się zgodzić, że gotowanie własne jest lepsze tylko pod dwoma warunkami. Raz - kupuje się warzywa i owoce bio lub z własnego ogródka. Kupuje się mięso z pewnego źródła (najczęściej wioskowe) itepe. Dwa - cena. Fakt faktem, własne gotowanie jest tańsze.
Tylko tu nie chodzi o cene... ani o nic innego.. skoro dajesz dziecku same sloiki to nie tylko idziesz na latwizne ale i nie masz pojecia jaka to radosc gotowac cos swojemu dziecku i patrzec jak je to z przyjemnoscia. I wcale nie trzeba byc dobra kucharka. To co robisz to twoja sprawa. Więc - to co robisz to twoja sprawa. Zejdź.
U nas tylko słoiki :) Jeżeli tłumaczysz sobie, że słoiki są złe bo nie wiadomo co tam wkładają to tak samo trzeba brać pod uwagę, że nie wiesz jak królik którego podajesz dziecku był hodowany i jak traktowany po śmierci :P Mogę się zgodzić, że gotowanie własne jest lepsze tylko pod dwoma warunkami. Raz - kupuje się warzywa i owoce bio lub z własnego ogródka. Kupuje się mięso z pewnego źródła (najczęściej wioskowe) itepe. Dwa - cena. Fakt faktem, własne gotowanie jest tańsze.
kupowanie warzyw bio nie daje żadnej gwarancji :P równie dobrze ktoś może tylko napisać "bio" i sprzedawać po zawyżonej cenie ;) myślę że nie jeden taki przekręt byłJak wygodniej Ci dawać słoiki i stać Cię na ich kupowanie to niech je ;) ja córkę tak głównie karmiłam, bo byłam przekonana że tak jest lepiej wręcz, potem mi się odmieniło ale nie o to pytasz ;)
O masz, i mamy kolejny dylemat z serii "cyc-mm", tym razem "słoiki-gotowanie". Nigdzie nie napisałam, że to źle jak się podaje własne zupy. Bdb. Więc czemu taki od razu naskok na słoiczkowe mamy? A gotujcie se, ale nie kiwajcie od razu palcem na te co dają ze słoika, bo nie dają w końcu chleba z solą, no.