Moj mial zsypana buzke, skora jak tarka. walczylam masciami, kremami itp. W koncu za rada znajomej doszlam przyczyny. Moj maly ma ewidentna alergie na te perfumowane kosmetyki, ktorymi go mylam, lalam do wanienki itp. A ze policzki mialy stycznosc z ta woda, to sie zasypywaly coraz bardziej. Do tego sucha skroa, wiec nacieralam oliwka, potem kremem, potem sie zaognilo, smarowalam penthanolem. Nic nie pomoglo. Od soboty kapie go tylko w wodzie z oliwa z oliwek i malutko plynu do kapieli. Do mycia nie uzywam juz nic. Kupilam krem bezperfumowy dla cery alergicznej i wrazliwej. Po dwoch dniach prawie wszystko zeszlo! Na dzis mamy slicznego buziaka :)
A ok. 2 tygodni od porodu malemu buzie okropnie zsypalo, ale to wychodzily moje hormony - tak powiedzial lekarz. Kazal smarowac Penthanolem. Do ok. 1,5 tygodnia samo zeszlo. To podobno typowe dla noworodkow, jedne sie od razu z tym rodza, innam wychodzi po czasie. U nas tak bylo, twarz - masakra ;)
Teraz wyszlo to uczulenie, ale odstawilam perfumowane kosmetyki, maly nie pachnie juz tak slicznie, ale buziaka wyleczylismy ;) Teraz jest pelno tego na rynku, wszystko niby atestowane, drogie, niby dobre... A nasze maluszki maja za wrazliwa skore na te wynalazki pachnace. Moze i u Was jest ktoras z tych rzeczy opisanych przeze mnie.