-Z rana zanim wstałam, leżałam z 10min i na leżąco chrupałam herbatniki, krakersy, wazę, w zależności co przygotowałam sobie dzień wcześniej.
-Przed pójściem spać wlewałam do termosu herbatę i rano popijałam nią przekąskę. Nie była może gorąca, ale letnia.
-Unikałam długiego przebywania w kuchni kiedy było gotowane coś bardzo aromatycznego.
-Starałam się nie przemęczać jeżeli to było możliwe. Długie stanie w autobusie, daleki spacer, potęgowało to wszystko mdłości. (Tylko nie bierz sobie do serca za bardzo tych moich spacerów. Aktywność poprawia trawienie a to ważne jest)
-Gdzieś wyczytałam, ze powinno się jeść produkty z dużą zawartością wit. B6. Tak więc starałam się mieć zawsze marchewkę do pochrupania w lodówce, albo banana. Kupowałam batoniki z kiełkami pszenicy.
-Duuuużo pij, nawet czasami na siłę. Pij, pij, pij!. (jeżeli lubisz miętę albo rumianek to to proponuję.
- W ostateczności polecam tabletki TORECAN (na receptę.)