moja pierwsza wizyta była u kobiety.. zraziła mnie tak, że na następną (już do faceta) szłam roztrzęsiona.. ale Pan doktor okazał się miłym i konkretnym lekarzem. i jakoś trauma minęła. chodziłam do niego przez 6 lat i dopiero w ciąży zmieniłam lekarza (również na faceta), tylko dlatego, że mój lekarz poza praktyką prywatną wyznawał jeden szpital, który ma najgorsze opinie w mieście i w życiu nie chciałabym tam rodzić, a on uparcie namawiał mnie do tego (nie lubię czegoś takiego).
(2013-06-26 11:59:29)
cytuj
A to właśnie jest ciekawe :) Jak byłam bardzo młodziutka chodziłam do babek, bo wstydziłam się do mężczyzny. Ale źle to wspominam były okropne obie: niedelikatne, odpychające, opryskliwe. W końcu za namową koleżanki poszłam do pana doktora - niebo a ziemia : szacunek do pacjenta, delikatny, wszystko wytłumaczył i pomógł. Od tamtej pory zawsze chodzę do mężczyzny, chociaż szczerze przyznam że podczas ostatniego pobytu w szpitalu poznałam też fajne dwie młode lekarki. Wniosek - jednak nie tyle płeć jest istotna, ale to jaką lekarz jest osobą i jak traktuje pacjenta.