2012-10-28 20:32
|
Zainspirowana wypowiedzia matyldy...ciekawa jestem jak bawilyscie sie bedac male? w grupie lub samym...
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
W domek-gdziekolwiek,w lesie,kolo domu-kradlo sie z domu u babci lyzeczki stare,kubki,taleze..:)
koc i zabawa na trawie lalkami,lub jak padalo na klatce schodowej
oczywiscie skakanka,dwa ognie,na trzepaku''pieluchy suche?suche! '' hahahaha
w zime wyrywalo sie plastik ze schodow i na tym zjezdzalo,rekawiczki suszylo sie na klatkach bo szkoda bylo czasu chodzic do domu :)
Bieganie po lakach,gorkach i udawanie ze jezdzi sie na koniu :)
w Robin Hooda ,kazdy mial swoja postac i sie biegalo po lesie
mama nie mogla zagonic do domu,tak jak teraz nie idzie dzieci wygonic na dwor:D
Na trzepaku, na podwórku, na boisku. Łaziłam po drzewach, wchodziłam po słomianych snopkach w stodole u dziadków i takie tam :) strasznie lubiłam bawić się w piasku i terroryzowałam mojego brata nudną jak nieszczęście zabawą "w sklep" ;D
zapomnialam o zabawach w domu:Dtez swojego brata zawsze zmuszalam do zabawy w sklep:D
zazwyczaj bylo to wtedy kiedy jedno z nas bylo chore,wtedy mama szla do sklepu kupywala jakies slodkosci i wtedy mielismy co sprzedawac i jesc hehe
ja tesknie za tamtymi czasami:)
budowanie bazy i wchodzenie po drzewach to najlepsza zabawa. Na drugim miejscu to kiedyś w jakimś sadzie koło lasu rosły maliny. Pełno dzieciaków tam przychodziło i bawiliśmy się w dom dziecka. Każdy miał swój pokój, zbieraliśmy porzeczki do jedzenia, z dużych liści i błota robiliśmy gołąbki, żywica z drzew słuzyła jako klej np. Kawałek liścia i na to kwiatek przyklejaliśmy żywicą i wkładalismy kawałek trawy, no i jest brązoletka ;) Pamiętam też jak cała rodzinka przyjeżdżała z całej Polski do nas, no bo mieszkamy kilka kilometrów od morza. Spałam zawsze z kuzynami (bo nie mam kuzynek) w namiocie takim wielkim wojskowym. Chyba z 10 kuzynów tam spało, ja najmłodsza i mój najstarszy brat. Zawsze ogniska jakieś, ziemniaki kradliśmy od sąsiada żeby piec w ognisku. Hehe coś mi się przypomniało.. ;) Właśnie wtedy jak lezeliśmy w namiocie to gadali coś o STULEJCE. Oczywiście nie wiedziałam co to jest. A akurat hit reklam to była klej kropelka. I wyleciałam z hasłem. co stulejka sklei sklei żadna siła nie rozklei. Ale się śmiali ze mnie :) A ja biedna siedziałam i nie wiedziałam o co chodzi. Fajnie tak powspominać.
To u nas hitem była "Girappa" chodziło się po wsi i śmiało do rozpuku.. cały dzień.. girappa... girappa... jak się szło po mleko ... girappa..
ale teraz na moim osiedlu mieszka 1 dziecko na 24 mieszkania ( za moich czasow było nas 25 . na miejscu naszego boiska i piaskownicy sa posadzone drzewka i inne rosliny , a na scianie bloku pisze zakaz gry w pilke :/