Cześc mamuśki. Mam pytanko. Mój sześciotygodniowy synek ma jakąś wysypkę na buzi. Taką kaszkę. Czasami blednie a czasami robi sie czerwona. Szczególnie mocno ma wysypane boki buzi i uszka. Na dekoldzie zaledwie kilka krosteczek. Myslałam że to potówki bo wyszło to u niego w te ostatnie upały, ale pogoda teraz fajna a on dalej ma tą wysypke. Nie wiem czy dobrze robie ale przemywam mu buzię krochmalem....sama woda nic nie dała. Może któraś z was miała podobny problem z maluszkiem i mogła by mi cos doradzić? Dodam że karmie synka butlą, mleczka nie zmieniałam. A u lekarza bedziemy dopiero za kilka dni. Jeśli możecie odpiszcie. Szukałam na forum podobnego zagadnienia ale niewiele znalazłam. Pozdrawiam i z góry dziekuje za odpowiedzi. :)
Odpowiedzi
to moze byc skaza białkowa albo mleko bebiko moja tez tak miała i na poczatku ostała zmiane mleka na bebilin pepti zeszło wszystko ale wprowadzilam jej zwykle kaszki i nic nie wychodzi mineło moja miała tez we włosach....
nadal jestenm na bebilonie pepti ale u mnie to było uczulenie na mleko bebiko
moja mala miała to samo.jak tylko zaczeły się upały dostała wysypki na buzi,podobne krostki do potówek.po kilku dniach mycia było tylko gorzej.pediatra przepisał mi masc która nie nadawała sie dla dzieci,a tym bardziej na twarz.dermatolog tez nie wiedziała co to jest.krostki przeniosły sie na dekolt,plecy i nogi ale juz w delikatniejszej postaci.dostałam masc od dermatolog i krostki zgineły po 3 dniach.choc jeszcze czasem kilka gdzies wyskoczy.dodam ze karmie piersia,a moja dieta jest mocno okrojona ze wzgledu na kolke.
Mój synek ma tak samo, zaczęło się około 6 tygodnia, i na początku próbowałam też wodą, kremami, też myślałam, że to potówki, mały był jeszcze na piersi, więc myślałam, że to od czegoś co zjadłam, nie szłam do lekarza, bo mieszkam w UK a tu dla lekarzy wszystko jest normalne...
Wysypka zniknęła, ale jakieś dwa tygodnie temu wróciła, a stało się to w wyniku ciepła, dodam że wysypka jest swędząca, mały rozdrażniony, nie mógł wtedy spać w nocy, buźka moja śliczna cała czerwona, jakby zaogniona, posmarowałam mu bepanthenem żeby załagodzić swędzenie i rano poleciałam do lekarza.
Lekarka stwierdziła egzemę o łagodnym przebegu, zapisała Oilatum do kąpieli i E45 do smarowania całego ciała. Nie kazała przegrzewać synka bo to wychodzi wtedy natychmiast.
Niby powoli przechodzło, byłam u siostry w Holandii, i ładnie mu się tam zagoiło wszystko, a wczoraj wróciliśmy do domu i dzisiaj znowu to samo... najgorsze jest to że mały trze sobie buźkę, bo go swędzi, a to z kolei pogarsza sytuację. Dzisiaj nie mógł zasnąć, co mu się rzadko zdarza... jutro chyba znowu sie wybiorę do lekarza jak u się nie polepszy...Tobbardzo uciążlwe dla maleństwa i mamy, bo już się cieszę, ze wszystko poznikało, a tu znowu...