2015-06-14 08:39
|
Tak mi się nasunęło, kiedy długo staraliśmy się o maluszka. Dzień po moim powrocie ze szpitala po poronieniu sąsiadka zarzuciła nam, ze jesteśmy zbyt leniwi, żeby mieć dziecko. Stanęłam jak wryta wtedy bo słowa nie mogłam wydusić.
Spotkałyście się kiedyś z takimi opiniami?
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Jestem szczerze poruszona faktem, że chodzimy z takimi ludźmi jak Twoja sąsiadka po jednej ziemi. My zdążyliśmy w ramach wtrącania się w to, kiedy będziemy mieli dziecko tylko usłyszeć życzenia świąteczne mojego taty o treści "szybkiego powiększenia rodziny" i 2 tyg później test wyszedł pozytywny (chociaż wcale tego nie chcieliśmy).
Wiesz... jeszcze żeby to był ktoś z rodziny, ale kompletnie obca osoba.A z wyniku testu... teraz jesteście SZCZĘSLIWI, ze macie Dobrusie.
P.S. Na pl. Bema we Wrocławiu otwarto nalesnikarnię "Dobrawa" :-)
Nie z taką opinią się nie spotkałam,ale za to teściowa jak powiedzieliśmy o pierwszej ciąży to wspomniała że to za szybko ale żeby nie było przy drugiej ciąży to samo wspomniała chodź różnica miedzy moimi maluchami jest 5lat dokładnie 4lata i 4mies...
Przegięcie w drugą stronę. Trzeba mówić w takich sytuacjach, ze to "niepsodzianka".
Jestem szczerze poruszona faktem, że chodzimy z takimi ludźmi jak Twoja sąsiadka po jednej ziemi. My zdążyliśmy w ramach wtrącania się w to, kiedy będziemy mieli dziecko tylko usłyszeć życzenia świąteczne mojego taty o treści "szybkiego powiększenia rodziny" i 2 tyg później test wyszedł pozytywny (chociaż wcale tego nie chcieliśmy).
u nas też, w Wigilię "życzymy Wam powiększenia rodziny, żeby nas było za rok więcej" a pod koniec stycznia było już wiadomo :) chociaż na mnie takie życzenia działały jak płachta na byka ze względu dłuuuuugich starań się o dziecko.
Nie z taką opinią się nie spotkałam,ale za to teściowa jak powiedzieliśmy o pierwszej ciąży to wspomniała że to za szybko ale żeby nie było przy drugiej ciąży to samo wspomniała chodź różnica miedzy moimi maluchami jest 5lat dokładnie 4lata i 4mies...
Przegięcie w drugą stronę. Trzeba mówić w takich sytuacjach, ze to "niepsodzianka". Nikt nie pomyśli o miesiącach starań, negatywnych testów, leków, badań, rozkładania nóg przed coraz to innymi lekarzami, żeby w końcu powiedzieli dlaczego nam nie wychodzi.
Za to jak się uda, to zaraz "kiedy drugie", "nie ma no co czekać","młodsza nie będziesz"
Kasia ostatnio sąsiadka zaczepiła mnie , chwaliła Hanusię, potem pyta kiedy drugie? kulturalnie mowię, że jeszcze chwila, chcę do pracy itp, ona :(kobieta z jednym Synem w moim wieku) "Nie ma na co czekać, jak mi nie wychodziło z mężem to po stosunku założyłam nogi na ścianę i zaszłam...."
Taki monolog między 2 a 3 piętrem na klatce schodowej.....masakra
Nie z taką opinią się nie spotkałam,ale za to teściowa jak powiedzieliśmy o pierwszej ciąży to wspomniała że to za szybko ale żeby nie było przy drugiej ciąży to samo wspomniała chodź różnica miedzy moimi maluchami jest 5lat dokładnie 4lata i 4mies...
Przegięcie w drugą stronę. Trzeba mówić w takich sytuacjach, ze to "niepsodzianka". Wiele razy słyszałam na co czekamy, młodzi zdrowi ludzie, po ślubie a dziecka nie mają, jakby to był przymus, że podczas nocy poślubnej zachodzisz w ciążę...
Nikt nie pomyśli o miesiącach starań, negatywnych testów, leków, badań, rozkładania nóg przed coraz to innymi lekarzami, żeby w końcu powiedzieli dlaczego nam nie wychodzi.
Za to jak się uda, to zaraz "kiedy drugie", "nie ma no co czekać","młodsza nie będziesz"
Kasia ostatnio sąsiadka zaczepiła mnie , chwaliła Hanusię, potem pyta kiedy drugie? kulturalnie mowię, że jeszcze chwila, chcę do pracy itp, ona :(kobieta z jednym Synem w moim wieku) "Nie ma na co czekać, jak mi nie wychodziło z mężem to po stosunku założyłam nogi na ścianę i zaszłam...."
Taki monolog między 2 a 3 piętrem na klatce schodowej.....masakra
Dokładnie. Bardzo Ci współczuję. Jesteś zbyt kulturalna, żeby odpowiedzieć tak, żeby babsku juz nigdy do głowy nie przyszło się wtrącać. Ja żałuje, ze tak nie zrobiłam, ale juz tam nie mieszkamy.
Nikt nie pomyśli o miesiącach starań, negatywnych testów, leków, badań, rozkładania nóg przed coraz to innymi lekarzami, żeby w końcu powiedzieli dlaczego nam nie wychodzi.
Za to jak się uda, to zaraz "kiedy drugie", "nie ma no co czekać","młodsza nie będziesz"
Kasia ostatnio sąsiadka zaczepiła mnie , chwaliła Hanusię, potem pyta kiedy drugie? kulturalnie mowię, że jeszcze chwila, chcę do pracy itp, ona :(kobieta z jednym Synem w moim wieku) "Nie ma na co czekać, jak mi nie wychodziło z mężem to po stosunku założyłam nogi na ścianę i zaszłam...."
Taki monolog między 2 a 3 piętrem na klatce schodowej.....masakra
Nie z taką opinią się nie spotkałam,ale za to teściowa jak powiedzieliśmy o pierwszej ciąży to wspomniała że to za szybko ale żeby nie było przy drugiej ciąży to samo wspomniała chodź różnica miedzy moimi maluchami jest 5lat dokładnie 4lata i 4mies...
Przegięcie w drugą stronę. Trzeba mówić w takich sytuacjach, ze to "niepsodzianka".