Witajcie.
Moja córka ma ospę wietrzną. Właściwie się kończy. Ma już strupki. Ale od ponad 2 miesięcy kaszle. Byłam z nią u lekarza z tym kaszlem i każdy ją badał nawet tydzien temu mówili, że osłuchowo jest ok. Zanosi się od kaszlu a dzisiaj ponad 39 stopni gorączki, osłabienie, nie chce nic jeść. Ma przyspieszony oddech, duszności. Wyczytałam, że to idealne objawy na zapalenie płuc. Jutro chce z nią iść do lekarza, ale czy mogę poczekać do rana? Czuwam nad nią i jak coś zadzwonie na pogotowie, ale nie chcę też panikować. Może damy rade przetrwać do rana. Miała któraś podobnie? Daje lekarstwa na zbicie gorączki, syropy nie pomagaja, ale śpi i pochrapuje szybko. Od czasu do czasu kaszlnie. Jezu boje się o nią, ale wiem, ze matki mają tendencje do panikowania. Czekać do rana?
2012-11-14 19:36
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!