Złościcie się czasami na swoje pociechy?
Ja czasami tracę cierpliwość... jestem poźniej na siebie zła o to, ale chwilami nie mam po prostu siły. Kocham tą moją Księżniczkę, ale potrafi mnie zezłościć... czasami już bluzgam i płaczę, bo tak mnie irytuje :(
Ech... muszę popracować nad cierpliwością :(
Odpowiedzi
Oj ja mam tak często, i tez szczególnie jak tatuś jestw domu i jak ja musze np przebrac małego a np potrzebuje kremu do dupci i mi cięzko to podac bo przeciez on pracuje. Czesto swoja złość odbijam na dziecku krzycze na synka nawet z byle powodu. ALe synuś czasmai sam mnie tak wkurza ze szok.. szczegolnie gdy coś sie powtaraz w kólko np takie nocne marudzenie i wstawanie co pól godziny doprowadza mnie dos złu albo jakz a wszelką cene coś chce.. no oszalec mozna.
Ja tez musze popracowac nad cierpliwością bo mój synuś zaczynam sie bac i płakac jak sie na niegi krzyczy albo jak dam mu klapsa to wali fochy :)
Widzę że nie jestem sama...
Też się złoszczę ale tylko wtedy jak mój mężuś siedzi a ja latam przy Małej a ona jeszcze ryczy i to bez powodu... Ostatnio robi się nieznośna, strzela fochy, krzyczy i świga dupką, często się zastanawiam co to będzie dalej...?
Ostatnio się wkurzyła jak ja kąpałam bo chciała siedzieć a ja ją położyłam żeby głowe umyć to się normalnie wściekła! Wrzeszczała, kopała i z nerwów cała czerwona była, nie uspokoiła się nawet wtedy gdy ją posadziłam i dostała to co chciała!
Dopiero jak ją wytarłam, ubrałam i nosiłam to się uspokoiła.
Brakuje mi czasami sił na to wszystko:-(
Zdarza mi się krzyczeć, raz też dostała klapsa za swoje fochy ale nic to nie dało-jeszcze bardziej płakała... żałuję tego!!!
ja cały czas jestem z małą 24h na dobę :/ i czasami mam już dosyć. jak chciałabym wyjść gdzieś, chociaż na godzinkę to muszę ją zabierać ze sobą. nie mam mowy zebym wyszła sama a moj W? on jej nie musi nigdzie targać ze sobą.
ech... on jest zmęczony, a ja to nie? :/
Ja też nie mogę nigdzie wyjść sama,tylko raz wyszłam sobie na solarium a mała z tatusiem została...Już mam dosyć targania Małej w nosidełku po marketach i wszędzie indziej. Jak gdzieś jedziemy w gości to Mała na mojej głowie a mój mężuś może się rozerwać.
A rano to nie ma mowy żebym sobie pospała dłużej mój siedzi w domu, wstanie ale nie zajmie się Mała tak żeby była cisza,tylko jeszcze szczerzy zęby jak Mała trzaska grzechotkami-tak było dzisiaj... (spać dłużej to w moim rozumieniu max 8ma)
Nie wiem jak wy,ale ja czuje się starą, nieatrakcyjną kurą domową...
mi się zdarzyło zdenerwować w przeciągu tych 3 miesięcy istnienia Marcina dwa razy, w tym drugi raz wczoraj (podniesiony ton głosu plus łacina). wiem, że jestem tylko człowiekiem, ale kaca po pierwszym razie mam do dzisiaj.
przypuszczam, że wraz z jego wiekiem brak cierpliwości będzie częstszy, niestety...
Oj tak :/ zdarza mi sie.. tak jak wiekszosc z was spedzam sama czas z malym,choc przyznam ze moj M bardzo mi pomaga-moze nie tyle przy dziecku jak w domu-sprzata,gotuje,prasuje... ale do rzeczy ;). Zdarza mi sie podnies glos na Adasia zazwyczaj w nocy,nie dosc ze budzi sie co godzine z zegarkiem w reku to jeszcze wypluwa smoczka i go szuka :/ czasami mam ochote przykelic mu go na super glu ;)