Witajcie!
Ot i mój pierwszy post na forum.
Od 5 miesięcy staramy się o dziecko, dotychczas przerabiałam już manifestację wszystkich możliwych objawów ciążowych, niestety @ zawsze przychodziła w terminie (+/- 1 dzień)..
Może od początku:
Miesiączkuję regularnie, cykle 27 dni - tak jak pisałam +/- 1 dzień. W tym miesiącu miałam silne bóle menstruacyjne dzień przed terminem - czyli w czwartek, po kilku godzinach przyszło skąpe krwawienie. Moje miesiączki nigdy nie trwały długo i nie były szczególnie obfite, ale to cudo sprzed kilku dni zaskoczyło mnie zupełnie. Na dobrą sprawę gdyby nie kwestie higieny mogłabym ten okres przejść na dwóch podpaskach... Zakończył się można powiedzieć drugiego dnia - czyli w piątek popołudniu, drugie dnia nie miałam już również żadnych bólów. Teraz mam już tylko mini jasno brązowe plamienia.
Może i nie zwróciłabym na to szczególnej uwagi, bo różnie może być... ale od jakiegoś tygodnia męczy mnie zgaga, non stop przez cały dzień - raz mocniej raz słabiej - ale jest. Czasem czuję gorąco w klatce piersiowej, czasem coś jakbym miała tam za mało miejsca, taka ciasnota jakaś. Mogę też powiedzieć, że od @ nie mam kompletnie apetytu, głód czuję ale jak zaczynam jeść to mi rośnie w buzi, bleee... Osłabienie mogę tłumaczyć tym, że niewiele jem - więc wywodów na ten temat nie będę robić. No i dalej... test ciążowy w czwartek NEGATYWNY (dzień kiedy przyszła skąpa @) i dziś rano również UJEMNY. Mnie nadal pali w przełyku a dziś w nocy (z soboty na niedzielę) miałam wrażenie że znowu przyszła @ - normalne bóle menstruacyjne i kłucie w pachwinach/jajnikach - promieniujące do pachwin... Przeszło, zasnęłam z owymi bólami, rano test negatywny i zgaga, ale bólów już nie ma.
Nie wiem co o tym wszystkim myśleć... Czy po raz kolejny mam jazdę czy tym razem mam o czym myśleć... Zwykle moje objawy mijały wraz z @, ale nie tym razem.
Wiem, że potwierdzić ciążę może lekarz i beta, wiem, że niewiele możecie tak wirtualnie - ale chyba potrzebowałam się wygadać - bo już sama nie wiem co mam myśleć o tym wszystkim...
Napiszcie co o tym myślicie, czy jest sens robić kolejne testy za kilka dni czy dać sobie spokój?
Odpowiedzi
ale tak było u mnie lepiej się nie nakręcaj a za pare dni powtórz test
Ale zgaga i wszystkie te dolegliwości o których piszesz to syndromy ciązy już zdecydowanie "późniejszej". Sama równiez schizowałam i nie to że jestem bezduszna, ale jakie było moje zdziwienie kiedy zaszłam w ciążę, a jedynym objawem jaki sie pokazał (test robiłam 6 dni po terminie @) to był dziwny zwielokrotniony śluz i dziwne kłucie w jajnikach - ale wogole nie przypominające bóli miesiączkowych. Staraliśmy sie 3 lata, nie trać wiary ! trzymam kciukasy :)
Ale zgaga i wszystkie te dolegliwości o których piszesz to syndromy ciązy już zdecydowanie "późniejszej". Sama równiez schizowałam i nie to że jestem bezduszna, ale jakie było moje zdziwienie kiedy zaszłam w ciążę, a jedynym objawem jaki sie pokazał (test robiłam 6 dni po terminie @) to był dziwny zwielokrotniony śluz i dziwne kłucie w jajnikach - ale wogole nie przypominające bóli miesiączkowych. Staraliśmy sie 3 lata, nie trać wiary ! trzymam kciukasy :)
Absolutnie nie odbieram odpowiedzi jako bezdusznej - napisałam tu, żeby poczytać Wasze opinie - i za odpowiedzi dziękuję.
Najlepiej byłoby chyba założyć, że skoro dwa testy wyszły negatywnie, to ciąży nie ma - a później się ewentualnie miło zaskoczyć... ale weź tu człowieku odłóż nadzieję :)
Gdybym nie dostała @ - nie miałabym wątpliwości, to właściwie jedyne co mnie gdzieś wśród tych wszystkich akcji zniechęca - że może to był zwykły-niezwykły okres i tyle... a to, że ponownie czuję lekkie bóle menstruacyjne robi się ot tak, bo hormony świrują :)
chyba szczerze mówiąc wolałabym żeby mi ktoś odebrał tą nadzieję, wziąć się w garść i starać dalej... a to mnie trzyma i puścić nie chce i szepcze do ucha, że coś jest na rzeczy...