.... jest mi jeszcze nie znana i tak naprawde nie jest to dla mnie jakaś bardzo istotna informacja.
Tak naprawde gdyby nie chłopak i bliscy którzy nie mogą się doczekać tej informacji wogóle bym o tym nie myślała.
Wiadomo, zżera mnie ciekawość, bo chciałabym do dzidzi mówić w jakimś rodzaju.
Nie lubie sformułowań "ono", "to" dziecko.
Co prawda są różne mity (lub nie mity) o tym że jak chce mi się coś cały czas słodkiego ( bo w moim przypadku tak jest) to że jest to dziewczynka.
Staram się w to nie wierzyć za bardzo, chyba że Wam też mówiono wiele rzeczy i się sprawdziły.
Za 2 tygodnie idę do lekarza i być może się dowiem, może maluszek ułoży się tak żeby lekarz mógł dojrzeć, bo jak do tej pory ukrywa swoją płeć
Jeżeli się nie dowiem to przecież i tak ważniejsze jest mnie zdrowie.
Wolę usłyszeć że się dobrze rozwija, że jest zdrowy/a i że wszystko jest z nami ok, niż to czy jest chłopcem czy dziewczynką.
My też różnie mówimy :) czasem maleństwo, bobas, robaczek, fasolka oczywiście też :)
Wiadomo znajomość płci dla zaspokojenia zaciekawienia i do spraw organizacyjnych jest najbardziej potrzebne. Ale najważniejsze jest zdrowie i rozwój maluszka. Pozdrawiam :)
ja jadłam duzo słodniego a mam chłopa :P i juz chyba w 17 tygodniu mowia jaka jest plec wiec co sie u ciebie tak ociągaja ? :D czy fasolina ukrywa ?
Oczywiscie,zdrówko najważniejsze a nóż za 2 tygodnie sie wykręci i bedziecie mieli niespodziankę:)
|
|
