Nigdy już go nie zostawie samego nawet jak bedzie spał.. jejku cały czas widze jak leży na tej ziemi... myślałam że mi serce stanie
Młody spadł z łóżka... ;( wiem, wiem to wszystko moja wina.
Młody zasnął na naszym łózku wiec poukładałam poduszki bo bokach i zeszłam na dół... ale wczoraj wieczorem M. wyłączył nianie z pradu bo musiał podłączyć tel... ma 3 inne gniazdka w sypialni a akurat musiał wybrać to ( ja jej nigdy nie wyłączam, więc nawet nie pomyślalam żeby zobaczyć czy jest włączona) no więc nieświadomo niczego zeszłam na dól włączyłam drugi odbiornik i sprzątam.. Booooże,... nawet nie wiem ile on leżał na tej ziemi... nigdy sobie tego nie wybacze !! ja mogłam nie słyszeć jak płacze...
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 11.
młody też spadł 2 razy za pierwszym razem popłakałam się z nim nie mogłam przestać, za drugim zachowałam zimną krew bo był starszy i nie rypnął głową bo zdążył się złapać troszkę rączkami. Nie Ty pierwsza i nie ostatnia, nie obwiniaj się bo to że jesteś złą matką nie jest prawdą
Nie pierwszy i nie ostatni raz, nie mówię tutaj o upadkach z łózka ale uwież mi będa gorszę w szczególności że to chłopak :) moją kiedyś zostawiłam w łóżeczku a sama poszłam po wodę dla niej i tak przyfasoliła w łóżeczko zębami że aż krew poleciała myślałam że już po jej perełkach. Później jeszcze kilkakrotnie upadała mi przy próbach wstawania do mebli i tez przeżywałam to ale no cóż trzeba to przetrawić matka natura tak dzieci skonstruowała że w większości wypadków nic się nie dzieje bo mają ` gumowe kości ` i są odporniejsze na upadki, przewroty itd niż my
Moja raz na nogach zeszła z łóżka ( tak cicho na nie weszła, że nie zauważyłam nawet że tak jest) ale na szczęście spadła na kolana i rece. a co do przyfasolenia w łóżeczku to tak raz zaryła że ostatnio zauważyłam że ma ukruszony kawałeczek jedynki u góry.
I nie stresuj się tak bo to nie pierwszy raz :) niestety
Nefri tak wiem że od tego jest w łóżeczku i przeważnie tak też jest że młody w dzien spi w łóżeczku, ale dzisiaj akuart zmienialam mu pościel połozylam na łóżko a on zanął a wiem że jakby chciała go przełożyć to by się obudził, wiec zal bylo mi go ruszać... teraz wiem że lepiej obudzić niż później przeżywać takie stres...
pierwszy i nie ostatni tego typu upadek... dzieci nie da się pilnować 24/h bo sikac czy umyc się trzeba niestety. także teraz będzie ich wiecej, a jak będzie raczkował/chodziłto już przywykniesz
mi tez mała raz spadła.... wyszłam tylko po jabłuszko.... niedawno zaczela wstawac i juz mamy siniaka za sobą . nie wiem jak ja przezyje do momentu kiedy zacznie chodzic. chyba zawału dostane... głowa do góry
Wiem ze wypadki się zdarzają, ale wyłaczona niania to tylko i wyłącznie moja wina bo niedopilnowałam, gdybym tylko sprawdziła czy jest włączona to by się to nie stało.
jeszcze nie raz w coś przydzwon, bo akurat odwrócisz głowę. kiedyś sidziałam ja mama i bart w pokoju wszyscy pilnują Igi ta zarąbała w szafkę tak, że jej krew z wargi poleciała, trudno zdarza sie.