Masakra.. nie raz tez już byłam świadkiem podobnych chorych zachowań małolatów.. chociaż sama stara nie jestem, nieraz aż robi mi się samej głupio słysząc tego typu odzywki. Często zastanaiwm się dokąd ten chory swiat zmierza..? Boję się, szczerze się boję, że mimo starań moje własne dziecko kiedyś będzie "jedną z nich", bo przecież kiedyś będzie w takim wieku i n pewno bardziej będzie się przejmowac koleami niż rodzicami, a w sumie to nawet nie będę wiedziała, jak się zachowuje kiedy przy mnie jej nie ma.. To jest chore! Co się teraz wyprawia! I nie sądzę, że tak było już kiedyś. Teraz ludzie nie mają za grosz wstydu! Nic dziwnego w sumie, że małoletnie dzieci, bo takowymi trzeba je nazwac, uważają, że seks jest czymś dopuszczalnycm i normalnycm jak na każdym kroku mówi się tylko o nim beż żadnej krempacji.. Mnie to starsznie dobija i nieraz chce mi się płakac :( Teraz w telewizji o normalnej porze reklamują rózne suplementy diety czy prezerwatywy. Np. reklama, w której na końcu mówią : " KOchaj się z głową. używaj prezerwatyw". Dla mnie to wszystko jest tak chore! Nie mogę tego momentami znieśc.. nie chcę, żeby moje dziecko w wieku 5lat wiedziało już wszystko na każdy temat. Ani żeby 13letnia córka nie była już dziewicą, bo przecież "żadna już nie jest".. :(
Spaceruje z malym po osiedlu, musze dodac ze na moim osiedlu jest taka czesc, gdzie mieszka troche dziwny "element" i właśnie ci ludzie z racji braku zajęć, od rana przesiadują na ławkach nad rzeczka....Tak wiec ide i podziwiam babcie i dziadkow kwalifikujacych sie do wariatkowa( dobrze ze maja laweczki i rzeczke przynajmniej...)pijaczkow z piwem w dloni od rana, kiboli "Wisly" w grupkach( z ktorymi na naszym osiedlu zartow nie ma...)itd. itp. Na jednej z ławeczek ekipa malolatów na oko 13- 14 lat. Jedna z dziewczyn bardziej wyrosnieta, wysoka, masywna i z duzymi cyckami, prezy sie przed chlopakami, paraduje i sie wypina...Chlopaki na glos licytuja sie, ktory więcej za nia zaplaci. Jeden mowi "Ja ci kupie wino za 25 zl"...dziewczyna smieje sie, wypina biust i mowi "Jeszcze musicie na mnie zarobic"...
Wracam tą sama trasa, w tym czasie doszla parka malolatow( inna) dziewczyna siedzi chlopakowi na kolanach, ten ja maca po cyckach w obecnosci innych i mowi "ja na to mowie cycory" kolega oponuje "cysie brzmi lepiej" , "a ja wole mowic cycory" mowi tamten i pyta dziwczyne "chyba ze ci to przeszkadza?", "nie nie przeszkadza mi" mowi tamta do niego...
Norma czy jakas patologia? Bo chyba juz za stara jestem zeby to ocenic... W kazdym razie smutno mi sie zrobilo:/
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 17 z 17.
arletka, ale co innego jest jak dziecko w e z domu co to jest seks, ze nalezy uzywac prezwrwatyw zeby chronic wlasne zycie i jesli ten temat jest powiazany z tym, ze seks nalezy do zwiazku dwoch doroslych ludzi, ktorzy sie kochaja, a co innego jesli dzicko sie wszystkiego dowiaduje z podworka lub internetu, gdzie seks= pornografia i grupowa presja, wtedy powstaje wlasnie taki spaczony obraz co to jest seks i dlaczego sie go uprawia...dlatego mysle ze w,lasnie nalezy uswiadamiac dzieci, zeby nie zaczely szukac odpowiedzi na wlasna reke gdzie indziej...
nie mozna przeginac w zadna strone, amm kuzynke ktorej nic nie bylo wolno( ja moglam w wieku 17 lat praktycznie robic co chcialam)i jak tylko poznala 1. chlopaka to po 2 m-cach byla w ciazy...tak to sie konczy potem.
No właśnie, ale o to mi chodzi, że dzieciaki w wieku 5 lat wiedzą dokłądnie na czym wszystko polega, a 13letnie uważają, że już wszystko mogą, bo przecież każdy to robi.. Wydaje mi się, że kiedyś tak nie było. A nawet jestem pewna. Owszem, dobrze, że uczą dzieci co i jak nalezy robic, ale moim zdaniem jest to niewłaściwe, tzn, jest tego nagustwa i seksu wszędzie za wiele, a dzieciaki łapią i tak tylko to co chcą. Czyli, że seks jest fajny. I wcale nie patrzą na wiek.. Niestety.. To samo tyczy się używek, które chociaż w telewizji bardziej omijają (chwała Bogu).. Jak dla mnie to jest jedna wielka masakara co się dzieje.. Kiedyś pod tym wzgledem było lepiej. Teraz jest jakiś przesadyzm.
norma niestety.
NIestety, takie czasy.
loulou, zeby czegos takiego posluchac musze sie udac wlasnie w te konkretna czesc osiadla- po mojej stronie rzeczki jeszcze sie nigdy z takim towarzystwem nie spotkalam....to dziwne ale to jest wlasnie kilka takich blokow, jedna ulica, ktora jest z tego znana...jest tam tez plac zabaw, na ktory prawie nigdy nie chodzimy, jak sie idzie na inne place to sa zupelnie inni ludzie....nie wiem jak to jest ze ta, jest patologia od pokolen, poza tym zycie w Krakowie ma prawie same zalety.
U mnie to akurat norma całkowita. Przy czym zaznaczam że nigdyyyyy ta niby "patologia" nic do mnie nie powiedziała,zawsze mi dzień dobry mówią. Jak w ciąży bylam to mi jeden siatke do chałupy chciał nieść. W sumie są takie czasy a nie inne,ktore sie zmieniają. Ja pwnie dla mojej babci też jestem "patologią" w pewien sposób."w każdych czasach patologia oznacza co innego" do czasu jak nie dotyczy to mnie to mnie to nie razi. Do czasu kiedy nie ma w tym przemocy fizycznej to chyba za duzo powiedziane "że patologia" ta sytuacja co opisałas to obraz dzisiejszego społeczeństwa.