Jak juz tytul mojego bloga opisuje, w naszym zyciu czekaja nas nastepne zmiany... mozliwe, ze na lepsze. Z moim sie juz pogodzilismy jako tako, ale zdarzaja sie male nieporozumienia jak zwykle. 1 sierpnia czeka nas przeprowadzka na inne, bo 3-pokojowe mieszkanie z ogrodem, chociaz tak samo metrazowe, czyli 60 metrow kwadratowych. Ale do czego daze, to to, ze nie wiem czy dam rade i to akurat 6 tygodni przed narodzinami naszej kochanej niunki. Dobrze, ze to bedzie niedziela i miejmy nadzieje, ze moj bedzie miec wolne w tym dniu i nie zaplanuje czegos ze swoimi wrednymi kolegami, ktorzy go podjudzali przeciwko mnie i go namawiali do rozstania! Im wiecej on z nimi czasu spedza, tym bardziej oddalamy sie od siebie. Ale juz niedlugo nie bedzie z nimi tyle czasu spedzac, poniewaz zmienia prace;-) Ale tak czy tak stwierdzilismy, ze zatrzymamy jeszcze te nasze dotychczasowe mieszkanie w razie czego, jakby ktos z rodzinki mial przyjechac no i temu, zeby nie zabierac wszystkich rzeczy i tu moglabym sobie stworzyc takie male biuro i jesli potrzebowalabym chwili wytchnienia to moglabym spedzac tu czas. Moj sie cieszy, ze sie przeprowadzamy, ale ja mam obawy, jak to dalej bedzie, bo bede potrzebowac czasu, by sie do nowej sytuacji przyzwyczaic. Najgorzej do zmian mieszkaniowych przyzwyczajac sie beda nasze 2 kociaki, bo zwierzeta tak samo jak ludzie potrzebuja stabilizacji a nie tulaczki z miejsca na miejsce. A musze przyznac, ze to bedzie juz moja 6 przeprowadzka w ciagu niecalych 4 lat, wiec jest mi bardzo ciezko;-( Ale jak to sie mowi, nie ma tego zlego, co by na dobre nie wyszlo, wiec moze dzieki tej przeprowadzce nasze zycie i nasze wspolne plany na przyszlosc powroca, kto wie;-) Ale sie rozpisalam, hehe;-)
Komentarze
(2010-06-16 10:54)
zgłoś nadużycie
(2010-06-16 10:59)
zgłoś nadużycie
(2010-06-16 11:11)
zgłoś nadużycie
(2010-06-16 11:55)
zgłoś nadużycie