Boję się coraz bardziej, zostały mi 2 miesiące, czytam te posty z relacji poporodowych wasze, przeraża mnie coraz bardziej ta cała wizja bólu, nie potrafię się już dłużej oszukiwać i starać się zapomnieć o tym co nieuniknione, nie myśleć... Często budzę się w nocy i myślę o porodzie, o tym bólu który mnie czeka, i najgorsze jest to że mam świadomość tego że będzie on trwał kilkanaście godzin. Na termin porodu czekam jak na sądny dzień. :(((( Chciałąbym przytulić moją kruszynkę ale tak bardzo się boję :( Płakać mi się chce, co najgorsze to jeszcze jest to że będę tutaj rodziła, w Irlandii, niby lepsza opieka ale nie mam konfortu językowego, na pewno jak zwykle nie będę roumiała 100% tego co mówi do mnie położna, nie chodzę do szkoły rodzenia, nie ćwiczę w ogóle oddechów bo nie wiem jak, Dublin jest ogromny i wyjazd do szkoły rodzenia wiąże się z długą podróżą, długą i niewygodną. Dziewszyny, tak bardzo się boję, że przez ten strach pewnie jeszcze zablokuję swój orbganizm i wszystko będzie trawło dłużej... :( Wy też tak macie? Boże co ja mam zrobić? :(
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 8 z 8.
Mi pozostało 32 dni i też się boję ale miejmy nadzieję że wszystko pójdzie szybko,sprawnie i bez komplikacji.
dasz radę kochana! grunt to pozytywne nastwienie zresztą innego "wyjścia" nie ma :))) a wpatrzone po porodzie malutkie oczka twojego maleństwa zrekompensują wszelki ból. trzymam kciuki.