Ale wczoraj miałam cięzki dzień, pod wieczór ogarnęło mie już takie zmęczenie ciażą i tymi wszystkimi ciązowymi dolegliwościami że nie wytrzymałam, puściły mi nerwy i chodziłam i wyłam byle powodu. Dziwne to wszystko jest, bo nie wiem czy można nazwać to hormonalnymi zmianami podczas okrecu ciąży czy po prostu zmęczeniem, i popuszczeniem nerwów, Bo tak naprawdę dziewczyny ile moża chodzić i sie męczyć, cały czas coś, to zgaga, to skurcze, to bóle, i tak w kółko, dzień w dzień, bez przerwy, przez tyle miesiący, każdy przeżyłby chwilę załamania, ale tylko my możemy sie najlepiej zrozumieć, bo na osobę płci męskiej lub na osobę któa w ciązy nie była nigdy nie ma co liczyć, takie osoby po prostu nie są w stanie sobie wyobrazić tego wszystkiiego, bo same tego nie przeżyły. Czasami wydaje misię że nikt nie chce mnie nawet spróbować zrozumieć, a mój mąż tylko się krzywi jak cały czas mówię że mi ciężko i że mi źle. To tak jak by on ode mnie wymagał tego poświęcenia i siedzenia cicho, bo ile moża tego słuchać? A pytanie ile można się męczyć? Nie wiem sama co o tym wszystkim już myśleć Ważne że dzisiaj mam lepszy humor, niż wczoraj, i mam nadzieję że nerwy nie będą mi już puszczały tak jak stało się to wczoraj. Mój mały bombuś kopie mnie dzisiaj od samego rana i wierzga tymi nóżkami, sprawia mi wiele radości, nie mogę się doczekać kiedy będzie już z nami, będę go tuliła i kochała, i będę go miała na okrągło, przez cały dzień :) Kruszyneczkę taką małą :) Co więcej powiem wam, że chyba już się tak nie boję tego całego porodu, coraz bardziej pozytywnie jestem do niego nastawiona i chcę sie poświęcić dla niego, dla mojego synka. Zniostę dzielnie poród i zrobię wszystko aby przebiegł on szybko i jak najmniej stresująco dla mojego syneczka :)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 2 z 2.
no tak, te chlopy... ja sie czasami zastanawiam kto z nas dwoch jest w ciazy? :D Ale tak jak piszesz trudno jest sobie wyobrazic cos czego sie nie przezylo. Bozia wiedziala co robi dajac kobietom to trudne tworcze zadanie :-)
Nie martw sie, wazne ze dzis masz lepszy humor a jutro bedzie jeszcze lepiej :-). I pomysl jak bedzie jak juz bedziesz trzymala Kruszynke w ramionach :-). Wtedy te cierpienia i niedogodnosci fizyczne pojda w zapomnienie :-)
Pozdrowienia :-)