Mój biedny Marcelek nie ma już miejsca w brzuszku, od jakiegoś tygodnia coraz mniej intensywnie skacze i to już nie są raczej kopniaczki tylko przepychanki. Od jakiegoś czasu rozpycha się nóżkami tak mocno że czasami jak sobie siedzę uciska mnie mocno pod żeberkami i muszę się natychmiast prostować. Dzisaj dojkładnie zaczął się 35 tydzień mojej ciązy. Zastanawiam się kiedy urodzę. Obserwyję codziennie brzuszek czy może nie zaczyna mi się już opuszczać. Sama myśl o porodzie wywołuje u mnie lekką eufrię i nutę strachu, (nie nutkę, ale NUTĘ) Następna sprawa która jest troszkę dziwna, to to, że pod brzuchem, mówiąc dosłownie i nieskromnie (ale muszę to napisać bo może któraś z was kochane też tak ma) no pod tym samym brzuchem, naspojeniu łonowym, zauważyłam że powiększył mi się bardzo znacznie mięsień, tak bardzo że teraz dotykając go mogę wyczuć go palcami i co więcej to ten mięsień mnie pobolewa tak dziwnie, nie mam pojęcia od czego to jest, ale czy może od tego wielkiego brzuszka? Mięsień się pojawił ponieważ musi jakoś to ogromnie brzuszysko podczymywac? |Napiszcie mi proszę czy wy macie też taką przypadłość, i jak myślicie co to może być. Kącik dla malucha już gotowy :) Mamy łóżeczko, na łóżeczku zamontowaną śliczną karuzelkę dla Bombusia, komodę z ciuszkami i kosmetykami, przewijak, kocyki, kołderkę, no chyba już dosłownie wszystko. Chcę kupić jeszcze kilka ładnych obrazków na ścianę i specjalną przytloną lampkę dla małego, aby zapalać ją podczas karmienia nocnego :) Po przeprowadzce, jak już się urządziliśmy i wszystko już stoi i czek na mełego, ciuszki są poprane i torba do szpitala spakowana, teraz to tylko pozostało rodzić. :) Mój biedny mąż nie może się już doczekać małego :))) Ja zresztą też :) Pozdrawiam