Tak moje Kochane Kobitki, ja juz wiem kiedy moje malenstwo przyjdzie na świat. Wczoraj byłam na ostatniej wizycie u doktorka i umówiłam sie z nim na cc. Tak wiec 12 wieczorkiem mam sie zgłosic do szpitala na izbe co by mnie połozyli na patologii. 13 mają mi zrobic wszystkie badania a 14.10.2010 ma na świat przyjść Kajtuś!!!! tak bardzo sie ciesze, ale... no właśnie jest pewne "ale". Cieżko jest mi sobie to wszystko wyobrazic, bedzie nas już czworo!!! cały czas sie zastanawiam czy bede potrafiła obdażyć taką samą miłością moich obydwóch chłopaków?, czy Maksio nie zostanie odsuniety na drugi plan? a teraz aż mi łzy cisną na oczy jak pomysle ze nie bede sie widziała z Maksiem tyle czasu. Od 3 lat jestesmy nierozłączni, nigdy nigdzie nie został beze mnie na noc i wogóle. Wiem ze bede bardzo teskniła za nim. Do szpitala nawet nie bedzie mowy zeby go wpuścili, a tak poza tym nie wiem czy by chciał go póżniej opuścic po dobroci. Boże kochany nawet nie wiecie jak mi ciężko z takimi myślami. Podzieliłam sie swoimi obawami z mężem, ale jak to facet, mówi ze wszystko bedzie dobrze i że damy rade no i najważniejsze zeby Kajtuś był zdrowy. A on nie wie jak mi cieżko ze Maksia nie bede widziała. On czesto wyjezdzał za granice i tygodniami go nie było i jest do tego przyzwyczajony. a ja???? A jutro mamy 4 rocznice ślubu, jak ten czas leci!!! W niedziele mieliśmy msze w Kościele, była to koncelebra i wiecie jaka była druga intencja??? w życiu byście nie zgadły. Dziadki miały 70 rocznice ślubu!!! normalnie mi kopara opadła. mieli odnowe przyżeczen małżenskich, siedzieli na srodku kościoła jak młoda para, krzesła pieknie przystrojone, a przed kościołem auto przystrojone w kwiaty i na rejestracji napis jubilaci. Nawet mi sie nie marzy taka rocznica ale jak Bozia da to czemu nie??? My zaś jutro chyba niczego nie wymyslimy tylko dla nas dwoje, szczerze to chce sie nacieszyc Maksiem tak na zapas- ale czy tak sie da? Moze wybierzemy sie gdzies we trójke???jutro dodam jakies zdjecie z naszego ślubu. Powiem Wam jeszcze coś, ostatnio jak zawoziłam Maksia do przedszkola to zadał mi pytanie "czy Kajtuś bedzie sie cieszył jak on z tego przedszkola wróci?", albo jeszcze jedno pytanie mojego syncia kiedy po kąpieli wziełam Kajtusiowy krem do pupy i chciałam nim wysmarować Maksia " a Kajtuś nie bedzie sie na mnie gniewał i płakał ze pożyczyłem jego kremik?" aż płakac mi sie chcialo jak słyszałam jego pytania. A no i jeszcze nie ustające pytanie " czy jak Kajtuś sie urodzi to bede mógł go głasać, całować i przytulać?"- to są pytania 3 letniego dziecka o rodzenstwo!!! rozpisałam sie, dzieki za to ze jestescie, bo tylko wam mozna powiedziec o swoich odczuciach i nie pomyslicie o mnie wariatka-choc moze i taka mysl nasuwa sie co poniektórym z Was. I kto lepiej zrozumie matke jak nie druga matka? buziaki pozdrawiam
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 6 z 6.
Noto synuś urodzi się w dzien nauczyciela ;)
Te kilka dni w szpitalu napewno nie będą nalezały do najprzyjemniejszych...ale za to powrót jaki będzie :D a potem to już będziecie cały czas nierozłączni, Ty i twoje chłopaki :)
Dobrze będzie nie ma co się stresować na zapas, byle Kajtus był zdrowiutki to wszystko będzie super. Pozdrawiam