Poczekaj , jeszcez kocykami , łozeczkami odmieni ci sie po dwadziescia razy do konca ciazy ;)
Mam wątpliwości czy przypadkiem nie za szybko wpadam w szał dzidziusiowy...
Przecież jestem dopiero w 5 tc, jeszcze nie byłam u gina, jeszcze nie wiem czy serduszko bije, jeszcze nie wiem nic.
Jednak mam taką chęć by planować juz wszystko najchetniej kupiłabym już wózek, łóżeczko, ubranka, odnowiłabym pokoik, położyła wymażoną tapetę i przemalowała komodę na turkusowo... Już wszystko zaplanowałam, nie wiedząc jeszcze nic.
Mój mąż dziwnie na mnie patrzy jak wraca z pracy a ja go ciągne do laptopa żeby zobaczył co kupimy dla dzidziusia, czy to nie jest źle??
On mi mówi może nie nastawiajmy się tak żeby się nie rozczarować ale ja poprostu nie potrafie.
Rozpisałam sobie jadłospis odpowiedni dla ciężarnej, biorę witaminki, zamówiłam nawet piłkę do ćwiczeń dla ciężarnych, napisałam sobie w notesie aby umówić się na wizytę oczywiście z datą, na 7tc żeby już było widać serduszko, żebym się nie martwiła. Upatrzyłam łóżeczko, kocyki, pościel... Wszystko... Już nawet obliczyłam ile będzie nas wszystko kosztować....
Wszystko co robię najpierw szukam info czy aby napewno nie zaszkodzę tym fasolce, nawet wczoraj nie pomalowałam paznokci bo wystraszyłam się jednego ze składników lakieru...
Ehhh co ze mną???
Może to dlatego, że w lipcu straciłam ciąże? w 8 tc dowiedziałam się, że mój dzidziuś nie żyje, że odszedł w moim łonie...
Ale wtedy jak dowiedziałam się o ciązy nie miałam tak jak teraz, nie interesowały mnie dzieciece wyprawki nie mogłam z dnia na dzień rzucić palenia, nie brałam regularnie witamin??? Może to przez ślub, wesele bo miałam wtedy tyle na głowie, ale jakoś wtedy tak tego nie odczówałam.
Dopiero gdy straciłam swojego Fasolka przeżyłam coś okropnego, coś czego w życiu nie czułam, kiedy zaczynało mi zależeć na tym wszystkim na maleństwie na miłości doń już w łonie on poprostu odszedł, naszły mnie złe mysli ze to moja wina, że za szybko żyłam w tym okresie, że powinnam olać to wszystko i usiąść na tyłku aby tylko nie zaszkodzić dziecku...
Co było przyczyną? Nie wiem, i nigdy się nie dowiem, poprostu tak miało być.
Po tym zdarzeniu stwierdziłam, że nie chcę zajść w ciąże i twierdziłam tak do momentu gdy zobaczyłam dwie kreski... Jeszcze kilka dni temu twierdziłam że gdybym zaszła w ciąże to byłaby katastrofa... Skąd taka natychmiastowa zmiana, skąd tyle miłości do tego kropka już na wstępie??? Mimo wielu problemów i kryzysów które właśnie teraz nam towarzyszą ja się cieszę...
Dziewczyny czy nie powinnam ograniczyć tego oglądania, planowania itd??
Też tak macie??
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 4 z 4.
poczekaj, poczekaj :) jak teraz wszystko kupisz, to potem się zanudzisz :D ja też wcześnie chciałam wszystko kupować.
tez miałam taki szał;) ale wolałam poczekać aż dowiem się wszystkiego... pierwsze rzeczy kupiłam w 4 miesiącu;)