Gratuluje chlopczyka :) Nie przejmuj sie... Ja jak narazie mam tylko 4 pary body i to wszystko. Przeraza mnie jak ja to wszystko ogarne , lozeczko, wozek, szkola rodzenia itd. Ale jeszcze w sumie jest kupa czasu wiec nie ma co przezywac ;)
W poniedzialek bylismy na usg polowkowym. Niestety, w mojej przychodni naprawili usg i juz nie skierowali mnie na takie wypasione z filmikiem dvd. Na fotkach co je dostalam nie bardzo cokolwiek widze :(. No ale diagnostyka jest najwazniejsza, lekaz podobno jeden z lepszych, wiec znowu marudze ;). Nie bylo dobrze widac naczyn krwionosnych wychodzacych z serca, wiec powtorka za 5 tygodni. Chlopak! Dziwnie sie czuje, bo moja intuicja na 100% mowila mi, ze bedzie dziewczynka. Nie, ze jakies preferencje, ale po prostu to wiedzialam. A tu zonk :). Co oczywiscie nie ma wiekszego znaczenia, po prostu sie zaskoczylam.
Czuje sie zmeczona, smutna i rozdrazniona. Moze to przesilenie wiosenne, moze przemeczenie przeprowadzka (raczej psychiczne), w kazdym razie na pewno nie anemia. I dzieki Bogu!
Teraz wlasnie mezulo maluje kaloryfery w naszym mieszkaniu, a ja unikam oparow u rodzicow. Szkoda mi go, ze po calym dniu pracy musi jeszcze takie rzeczy po nocach robic, no ale weekend ma tylko 2 dni. Najwazniejsze, ze ostatnio jestesmy caly czas razem. I ja sie czuje bezpieczniej i on mniej bezsilny w razie gdyby...
Dalej nie mam wybranej szkoly rodzenia, dalej nie mam pojecia jaki wozek kupimy, a mijajacy czas mnie oslabia. Snilo mi sie ostatnio, ze mamy wychodzic z malym ze szpitala a tu nie ma pampersow ;). Ech, chyba za mocno to wszystko przezywam, przeciez to nie czasy naszej malenkosci, gdzie spiochy wpisywali do ksiazeczki zdrowia dziecka ;). Po prostu pojde do sklepu i kupie ;). Ale pomarudzic moge, prawda :)?