Witam,
od piątku przeszłam z moją córcią na mm - Mała od dwóch tygodni non stop płakała, bolał ją brzuszek i miała biegunkę (zielone kupy z odrzutem 'na kilometr' i z pasmami śluzu). Okazało się że ma ciężką skazę białkową, ale pomimo odstawienia wszelkich 'zabronionych' dań Julka dalej się męczyła. Okazało się, że nie toleruje w moim pokarmie także gotowanych/prażonych jabłek i marchewki. Poddałam się, bo nie dałam rady tak ciągle tylko na mięsie. Pediatra zalecił Bebilon Pepti i córcia je go raczej bez problemu, choć w dalszym ciągu 'na żądanie' - częściej w małych ilościach, ale myślę, że potrzebuje czasu, żeby się 'przestawić'.
Problem tkwi w wypróżnianiu - od dwóch dni nie zrobiła kupki i trochę popłakuje. Przepajam ją herbatką koperkową z hippa i troche popyrkuje, ale brzuszek nie jest twardy. Teściowa jednak mi truje, że to nienormalne, żeby takie dziecko nie robiło kupy przez dzień, a co dopiero dwa - i że na co ja czekam, wysyła mnie do lekarza, a ja już sama nie wiem co robić... Jak to jest u Was? Jaka jest norma kupek u niemowląt na mm? - w internecie znalazłam że 1-4 na dobę, ale czy w rzeczywistości tak jest? Co na to Wasi lekarze?
Proszę o pomoc - z góry dziękuję:*
2011-01-17 17:57
|
TAGI