Zobaczysz wszystko bedzie dobrze i wszytsko skończy się szczęśliwie
Wczoraj poszłam na kolejną wizytę do mojego lekarza. Nie wiem czemu ale zawsze jak tam idę to po mam ,,podniesione ciśnienie''. Wczoraj mój gin uświadomił mnie że mój mały juz zaczyna pchać się na świat. Okazało się o czym wiedziałam już od dłuższego czasu że moja macica jest obniżona co jest normą u 80% kobiet z różnych powodów ( u mnie akurat z powodu częstych przebytych chorób i bardzo mocnego kaszlu). Po badaniu ginekologicznym powiedział mi że czuje już główkę mojego małego... po czym dodał że jeśli za 2 tyg na następnym badaniu szyjka zacznie się skracać to ZA 3 TYG RODZIMY!!! Jak to usłyszałam to myślałam że spadne z tego krzesła, od razu siódme poty mnie obeszły i ze zdenerwowania aż dostałam ataku astmy. Sam pan gin jak mnie zobaczył przy ataku to stwierdził że chyba będzie cesarka najlepsza ale co z tego jak mój rypnięty alergolog uważa że dam radę rodzić naturalnie. Prawda jest też taka że on nigdy nie widział mnie jak dostałam atak i sie dusiłam. Już sama nie wiem co będzie dla mnie najlepsze, każda opcja ma jakiś minus.
Naturalny poród- no niby najlepszy do czasu aż nie dostanę ataku- jeśli dziecko dostanie sie do kanału rodnego a ja zacznę się dusić to już cesarki mi nie zrobią bo bedzie za późno i albo ja się przekręcę albo dziecko :/
Cesarka ze znieczuleniem ogólnym- to podobno dobre z tym że powiedział mi gin że jak włożą mi te rurkę do tchawicy to przyblokuje mi oddychanie to przy astmie nie zdążą mi jej wyciągnąć :/
Cesarka ze znieczuleniem zewnątrzoponowym- dobre i chyba najlepsze rozwiązanie ale po szyciu trzeba leżeć płasko przez kilka godzin a nie wiem czy uleżę bo zawsze jak mam astme to musze siedziec albo leżeć z podłożonymi poduszkami dodatkowymi pod głową by było wyżej.
MASAKRA nie wiadomo co robić by było dobrze... jak to powiedział mój gin jestem wyjątkowo ciężkim przypadkiem. Boję się nie tego chyba bólu porodowego tak bardzo jak tej astmy pierdzielonej. A jak sobie pomyślę że być może za 3 tyg ( w 36tc) będę rodzić to już mam dość.
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 2 z 2.
współczuję, ja też mam astmę, ale w ciąży mi się uspokoiła(miałam tylko ze 2 cięższe tygodnie). zapytałam lekarza, czy muszę mieć do porodu jakieś zaswiadczenie od alergologa, ale powiedział, że nie. i nastawiam się na poród naturalny.
powodzenia :)