Ponieważ ja jeszcze NIGDY żadnemu facetowi nie zaufałam,mam taką barierę,że hej!!
Dlatego z wyboru jestem SAMA...
dziewczyny-mam nie mały problem. Mianowicie-cieżko mi zaufać partnerowi. Po ostatnim związku-mam uraz psychiczny. Byłam manipulowana, poniżana i okłamywana na każdym kroku. Cieżko mi teraz uwierzyć, że jeżeli mój coś mówi-to faktycznie tak jest. Od razu mam podejrzenia, że wcale tak nie jest, że kłamie i robi się awantura. wiem że zaufanie to nie tak, że pstryk i jest. Na to sobie trzeba zapracować, a ja mojego złapałam już na kłamstewkach i całe zaufanie jakie zbudowałam w głowie, poszło się je***. I ręce mi opadają! Miałyście może podobny problem? Jak budujecie sobie zaufanie do partnera?