Tak wiec wczoraj bylam odebrac moja suknie slubna.wyczekiwalam tego dnia kiedy bede mogla ja zabrac do domu,ale ten dzien nie byl taki super.z mojej winy... suknie kupilam w listopadzie,w kwietniu byla kolejna przymiarka i wszystko super,no prawie...troche musieli ja zmiejszyc w piersiach. Staralam sie na 1,5 miesiaca przed slubem z moim o dzidziusia.Stwierdzilismy ze juz mozna,bo brzucha w dniu slubu tak czy siak nie bedzie jeszcze widac i smialo wejde w moja suknie...no tak,ale nikt nie pomyslal o piersiach.W ciagu ostatnich 3 tygodni powiekszyly sie okropnie i teraz "wylewaja'' mi sie z dekoldu. Chodzilam caly dzien przybita z tego powodu.Nie wiem czy sie zaczac odchudzac czy poprostu pogodzic sie z tym.Ze suknia nie da sie juz nic zrobic.Do wesela jeszcze 2 tygodnie i mam nadzieje ze moje piersi sie juz nie powieksza jeszcze bardziej.
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 11.
Ładna suknia ale ja wybrałabym z ramiączkami. Z włąsnego doświadczenia wiem ze takie suknie bez ramiączek są niewygodne ale co kto lubi...
Planując coś trzeba wziąć wszystko pod uwagę. Szczególnie planując ślub w ciąży.
może uda się jakoś zakamuflować Twoje wielkie piersi chociaż to powinien być powód do dumy :))) powodzenia :)
Sliczna sukinia ;)
Kochana z piersi sie raczej nie chudnie ;/ aaa ty jesteś jeszcze w ciąży to dbasz o swoje i maleństwa zdrowie któro nosisz pod serduszkiem wiec prosze nie odchudaj sięęę!! aaa z sukienka da się coś zrobić 2 tygodnie to kupa czasu ;))) :***
Wszystkiego dobrego zycze Ci na nowej drodze życia ;) przyszła mamusiu ;) całuję :*