hehe, to normalne w ciąży, u mnie wyglądało to podobnie, ciągle spanikowana o wszystko chodziłam. Możliwe że ma to związek z "syndromem wicia gniazda" dla przyszłego potomka, a jak piszesz nie wiesz nawet gdzie zorganizować dla niego kącik.
Jestem w upragnionej ciąży.Zamiast się cieszyć i skakać z radosci non stpo sie martwie.O wszystko.Nie bylo tak zle jak bylam w pierwszej ciazy majac 17 lat i nic poza tym.Wtedy to powinnam się stresować...nie ma kasy,szkoła,facet z którym związek stoi pod wielkim znakiem zapytania,co na to rodzice,ludzie we wsi mnie pożrą za ten wyczyn itp.itd
Pomimo wszystkiego rozkoszowałam się moim stanem błogosławionym każdej minuty.
A teraz co sie stało.Nowy związek,super udany,odchowany syn,kłopotów finansowych(odpukać) brak,zdrowie dopisuje,rodzina szczęsliwa a ja nie śpie po nocach i wymyślam problemy.
Na początku to poród,boje sie tym razem cholernie.Mimo ze pierwszy byl poprostu idealny,bezbolowy i jakies tem doswiadczenie w rodzeniu mam to tym razem boje sie strasznie.
Po drugie w grudniu mamy sie przeprowadzic,czyli pięć minut przed porodem.Nie wiem czy zdążymy ze wszystkim,nie wiem gdzie kącik dla małego urzązic czy w nowym domu czy w starym?
Po trzecie ostatnia noc zawalona przez tragedie mojej koleżanki.Zastanawiałam sie co by bylo gdyby mnie to spotkalo.
Nie martwie sie tak o to malensto,bo wiem ze ojciec by sie dobrze nim zajal i nic by mu nie brakowalo.Ale do cholery mam jeszcze drugie dziecko,ktore ojca nie ma.W sumie ma,ale ten go olewa a po mojej śmierci to ona jedynie dostałby prawo do opieki nad małym.Onb by to wykorzystal,bo by sie nie zgodzil,aby obcy wychowywal jego dziecko mimio ze z tym obcym(moim męzem) dziecko jest bardziej związne.No ale on jeszcze za maly i prawa glosu nie ma.Dziecko peklo by serce bo musial by sie rozstac z tata i bratem i pojść do ojca.Juz nie wspomne jaki cios byłby to dla mojego męża.Ongo tak kocha,jak własnego syna.
Zastanawiam jaka kwestia nie pozwoli mi spac tej nocy....
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 3 z 3.
Nie martw sie kochana wszystko bedzie dobrze;) Już nie zamartwiaj sie tak głowa do góry!!!!Buziaczki:*******************
będzie dobrze, głowa do góry.;* Myśl pozytywnie.:)