ciaza a kryzys w malzenstwie marilyn23 |
2012-02-25 22:21
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

tzn.robie sie ciezka,gruba,hmm,sama czuje ze sie tocze a nie chodze,nie dbam bardzo o siebie,a nawet jak sie postaram to i tak nie bardzo wychodzi bo hmm,jakby to powiedzie´c ciaza zabiera mi to cos.
ciagle gotuje i jem,do tego synek ponadroczny i tez masa obowiazkow.czepiam sie meza,narzekam,czasami wrecz krzycze i przeklinam.sama ze soba nie daje rady.najgorsze ze On wlasnie ze mna tez...i widze ze juz nie patrzy na mnie jak na kobiete...nie pozada mnie.w pierwszej ciazy bylo ok,moze dlatego ze mialam mase czasu dla siebie,i nie wygladalam zle,nie narzekalam tak...a teraz...masakra.

miala tak ktoras z Was?wyszlyscie jakos z tego?

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

1

Odpowiedzi

(2012-02-25 22:35:43) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
olenka2szs
heh u mnie jest podobnie tylko że starszy syn ma 5 lat.
Ja swojemu mówię że to tylko przejściowe nie dbanie moje o siebie i że jeszcze będą mu mnie wszyscy jego koledzy zazdrościli po ciąży :) Też na niego krzyczę (przynajmniej 3razy dziennie) i czasami muszę wyładować swoje emocje na Nim:))
Jakbym była na jego miejscu to już bym nie wytrzymywała z taką jędzą ale jak napisałam to tylko przejściowe więc musi wytrzymać jeszcze te 4 tygodnie :))))

a w ogóle to dałam mu ultimatum albo znosi bez jęku moje humorki w ciąży albo "rodzi" ze mną!
he he wybrał to pierwsze :))

Podobne pytania