inny typ organizmu. Moj maz z kolei je duzo a chudy jak szkapa, jakby nie byl zonaty, jak bym go głodziła:)
Moja kolezanka odstawila pieczywo, makatony i ziemniaki i waga leci jej jak wsciekla. Ja musze sie niemalze glodzic i katowac na silowni walczac o kazdy gram. Ciesze sie, ze ona chudnie bez wiekszego wysilku, naprawde, ale czemu to takie niesprawiedliwe :(
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 3 z 3.
Odrzuć to samo i też będziesz chudła. Poczytaj o diecie Atkinsa, która polega na odrzuceniu węglowodanów. Czasmi wystarczy właśnie nie jeść chleba, ziemniaków i makaronów i to większości starcza :)
Każdy organizm ma zaprogramowaną w sobie wagę, którą trudno przeskoczyć jeśli już się ja osiągnie. ;) Przykładowo ja ze względu na swoją figurę nigdy nie bd ważyć 50kg, bo moja optymalna waga to ok. 70. ;)