moja mama w sobotę nakarmiła małego czekoladą , wiedziałam że mu ją daje ale myślałam że polizać, ja też mu daję ale tylko raz liznąć. wieczorem jak pojechali zauważyłam że ... dała mu kostkę czekolady i pół batonika kinder... byłam w szoku ale myślałam że nic małemu nie będzie. dostał zaparcia. od soboty rano do dzisiaj rano nie robił kupy. dodatkowo babcia, tak moja mama jest obrażona . jak byli chciałam dać małemu owoce ze słoika ale się krzywił. powiedziała że męczę dziecko.mam mu nie dawać jak nie chce na siłę. powiedziałam że to moje dziecko i ja decyduje co ma jeść a co nie. a ona... powiedziała że to tak samo jej dziecko jak i moje... wykrzyczałam jej że to moje dziecko, ale ona zaśmiała mi się w twarz i powiedziała to samo ... wyszłam z płaczem do pokoju. nic więcej nie powiedziałam, wręcz po 10min normalnie rozmawiałam. wczoraj miała jechać ze mną do lekarza. dzwonię do niej bo jej nie ma a ona że nie musi słuchać tego co ja mówię, pojadę sobie z teściami jak wrócą z niemiec.... zagotowałam się.... ja powinnam być zła na nie a nie odwrotnie... co wy byście zrobiły na moim miejscu? mam tą idiotkę przeprosić?? za co?
Odpowiedzi
Moja mama też czasami w ogóle mnie nie słucha.. Mówię jej że ma mi Filipa nie całować po ustach bo pali papierosy a ona mi wkręca że tego nie robi a jak ją przyłapie to mi mówi: A co ja poradzę że on taki do całowania" no masakraa.. drażni mnie to strasznie