2012-06-26 15:57
|
już próbowałam chyba wszystkiego, a ona dalej jeść nie chce, ciągle się krzywi i wypluwa, już nawet słoiczków nie kupuję, robię jej sama zupki, owoce a ona dalej nie chce. Próbowałam ją przyzwyczajać ale na nic to wszystko. No i co ja mam zrobic żeby zaczęła to jeść? Przecież nie będę ją karmiła samym mlekiem aż do roku, albo kiedy jej to tam zacznie smakować. Poradźcie coś..
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Olu, ale ile ma Twoja mała? Kojarzy mi się,że chyba z m-c młodsza od mojej. Ja bym jej na Twoim miejscu nie zmuszała do jedzenia, być może to dla niej za wcześnie i nie jest gotowa na nowe jedzonko. Odczekaj może z tydzień czy dwa i znowu spróbuj jej podać, najlepiej samą marchewkę. Dopiero jak Mała zaakceptuje jej smak podaj coś nowego.
no ma 4 miesiące ale tak od 2 tygodni próbuję jej dawać coś nowego...daje jej właśnie marchewkę, za chiny nie chce jeść, jabłko to już w ogóle, a zupki tragedia...nie wiem może złe robię...
Próbować powolutku musisz, jak to powiedziała moja pediatra - najlepiej załatwić sobie płaszcz przeciwdeszczowy na czas karmienia :D
Olu, ale ile ma Twoja mała? Kojarzy mi się,że chyba z m-c młodsza od mojej. Ja bym jej na Twoim miejscu nie zmuszała do jedzenia, być może to dla niej za wcześnie i nie jest gotowa na nowe jedzonko. Odczekaj może z tydzień czy dwa i znowu spróbuj jej podać, najlepiej samą marchewkę. Dopiero jak Mała zaakceptuje jej smak podaj coś nowego.
no ma 4 miesiące ale tak od 2 tygodni próbuję jej dawać coś nowego...daje jej właśnie marchewkę, za chiny nie chce jeść, jabłko to już w ogóle, a zupki tragedia...nie wiem może złe robię...Ja gotuję marchewkę do miękkości ( trochę więcej żeby mój blender dał radę) wrzucam w kawałeczkach do blendera, podlewam wodą ( w której się marchewka gotowała) i kropelkę oliwy. Misxuję na taką samą papkę jak ze słoiczka.
Wcześniej dawałam mu rozdrobnione widelcem, ale za chiny ludowe tego nie chciał, wręcz sie krztusił. Blender odwala dobrą robotę.
Moja Zuza akurat na jedzonko jest zawsze chętna. Jak skończyła 4 m-ce podałam jej pierwszy raz delikatną marchewkę z bobovity. Na początku 3 łyżeczki, z tym, że ona od razu jadła chętnie. Po prostu zauważyłam, że jak my z mężem coś jedliśmy to Mała się przyglądała, zaczęła się interesować tym, co mamy na talerzu i to był ten moment. Zaobserwuj jak to jest u Was i nie przejmuj się, na wszystko przyjdzie pora.
Marceli aż się ślini kiedy my jemy :D
Olu, ale ile ma Twoja mała? Kojarzy mi się,że chyba z m-c młodsza od mojej. Ja bym jej na Twoim miejscu nie zmuszała do jedzenia, być może to dla niej za wcześnie i nie jest gotowa na nowe jedzonko. Odczekaj może z tydzień czy dwa i znowu spróbuj jej podać, najlepiej samą marchewkę. Dopiero jak Mała zaakceptuje jej smak podaj coś nowego.
no ma 4 miesiące ale tak od 2 tygodni próbuję jej dawać coś nowego...daje jej właśnie marchewkę, za chiny nie chce jeść, jabłko to już w ogóle, a zupki tragedia...nie wiem może złe robię...Ja gotuję marchewkę do miękkości ( trochę więcej żeby mój blender dał radę) wrzucam w kawałeczkach do blendera, podlewam wodą ( w której się marchewka gotowała) i kropelkę oliwy. Misxuję na taką samą papkę jak ze słoiczka.
Wcześniej dawałam mu rozdrobnione widelcem, ale za chiny ludowe tego nie chciał, wręcz sie krztusił. Blender odwala dobrą robotę.
niektóre maluszki nie chcą tak wcześnie przejść na inny pokarm, nie martw się, któregoś dnia cię zaskoczy i zje wszystko co jej dasz;)