Mieszkałam w Toruniu w trakcie ciąży. Rodziłam jednak w rodzinnym mieście 300km od Torunia, bo szpital Toruński to dla mnie porażka... A co do lekarza to omijaj szerokim łukiem lekarkę z Fałata (nazwiska nie pamiętam), bo mnie potraktowała jak zło konieczne gdy powiedziałam jej że jestem w ciąży i to do tego planowanej. Jej pierwsze pytanie brzmiało: a czy wychodzi Pani za mąż? Po badaniu miałam krwawienie... Tragedia. Całą ciążę prowadziła mi bardzo sympatyczna Pani dr z przychodni na ul. Fredry. Kurczę nazwiska nie pamiętam (4 lata minęły...). Rewelacyjna położona. Lekarka odpowiedziała na każde pytanie. Jedyny minus, nie miała swojego usg. Ale kierowała mnie na miasto do prywatnego gabinetu usg gdzie badał ordynator z Chełmży. To tyle ;)
(2011-06-20 22:23:56)
cytuj