Co roku mieliśmy kolacje u teściów. Rok temu byla pierwsza wigila bez tesciowej. Moj maz ma dwoje rodzeństwa i stwierdziliśmy ze co roku wigila u kogos . W przyszłym roku bedzie u nas. W tym roku przygotuje potrawy i jedziemy do szwagra (od siedmiu bolesci niestety). Atmosfera bedzie maksymalnie do dupy. W sumie nawet nie wiem po co tam jedziemy. Chyba rozpetac pieklo :-(
(2017-12-20 04:56:12)
cytuj
Nie robię w tym roku kompletnie nic, na kolację jedziemy najpierw do mojej mamy, potem tego samego dnia do teściowej, dostaniemy od nich pewnie pełno jedzenia "na drogę", nie widzę sensu cokolwiek przygotowywać
(2017-12-20 14:52:45)
cytuj