jak sobie radzicie?
jak wygladaja ataki astmy u waszych pociech? jesli macie taki problem jak my to odezwijcie sie moze dodacie mi edukacji w tym kierunku
Moja córcia ma napady astmy wywołane alergią. Od paźdaziernika 2010 do lutego 2011 było naprawdę ostro - strasznie kaszlała i się dusiła. Początkowo miała inhalacje pulmicortem z buderhinem i ventolinem. Strasznie płakała, więc lekarka kazała nam kupic tubę baby aerochamber, podawaliśmy flixotide i ventolin. super sprawa 15 sek i po krzyku. Początkowo mała dostawała tez singulair, ale u nas to totalna klapa, gdyż mała zrobiła się nerwowa, płaczliwa, cały czas mówiła,że coś jest za oknem, w nocy budziła się z płaczem. Początkowo miałam się wybrać z nią do psychologa, ale potem na jakims forum dla rodziców dzieci chorujacych na astme wyczytałam, że top jedno z działań niepożądanych singulair. Po konsultacji z lekarką odstawiliśmy lek i po 4 dniach ,ałej przeszło jak ręką odjął.Po złagodzeniu objawów zapobiegawczo dawaliśmy aerius 5ml i 2 razy dziennie wziewy flixotide, a w razie zaostrzenia objawów ventolin. Bałam się, że na wiosnę jak wszystko bedzie pylić, to nie będziemy mogłoy normalnie funkcjonować, ale o dziwo było spokojnie. W lipcu, ponieważ nie mieliśmy żadnego większego ataku od marca, a córa łapała jedynie drobne infekcje zaczęliśmy stopniowo odstawiać leki (oczywiście za zgodą naszej pediatry). Strasznie się bałam i każde kaszlnięcie uważałam za początek nawrotu choroby, ale póki co funkcjonujemy bez zupełnie żadnych leków od sierpnia, czyli prawie pół roku.