życze Ci swietego spokoju i porozmawiaj z nim o Tym czy jest po twojej stronie czy matki bo jak matki to ja bym mu kazała zostac z mamusia bo w zyciu mimo szacunku do rodziców trzeba miec tez swoje zdanie
Czy ktoras z was tak miala, ze maz w konfliktach miedzy wami a waszymi tesciowymi stawal po stronie matki?Jak to znosilyscie? Czy zakonczylo sie to rozwodem? Moj jest jedynakiem, dlugo nie mogl sie zdecydowac zwbysmy sie od jego rodzicow wyprowadzili, tlumaczyl to tym, ze bedzie mozna dziecko zostawic i sobie gdzies wyskoczymy zawsze( zakupy, rower) itp). Wyprowadzilismy sie stamtad za pozno jak dla mnie( przyplacilam to depresja). Jego matka oficjalnie jest dla mnie mila, wiec niby wszystko cacy, ale na osobnosci juz dosc sie nasluchalam, poza tym przeginala ostro pale, wszystkiego sie wypierala w zywe oczy, choc wszystko widzialam i slyszalam.Ogolnie nikt w jej domu jej nie podskoczy i ona moze kazdego zmieszac z blotem, a nie mam szans na poparcie kogokolwiek:/ Najbardziej boli mnie ze moj maz bagatelizuje wszystko i ciagle staje po jej stronie, choc nawet slepy by zauwazyl ze to ona wywoluje 100 % konfliktow i knuje intrygi. Wiem, ze sie boi ze jak sie jej postawi to ona nas wyrzuci z tego mieszkania( jego rodzice otzrymali je w spadku od babci) i ze sobie nie poradzimy finansowo, bo ja nie pracuje, na opiekunke mi nie starczy, a z tesciowa nie zostawie malego:/ Ale czy to powod zeby tak sie zachowywac? Strasznie mnie boli zachowanie meza:( Nie wiem czy jest sens rywalizowac cale zycie z jego matka.
Odpowiedzi
życze Ci swietego spokoju i porozmawiaj z nim o Tym czy jest po twojej stronie czy matki bo jak matki to ja bym mu kazała zostac z mamusia bo w zyciu mimo szacunku do rodziców trzeba miec tez swoje zdanie
Finał -od powrotu mineło półtorej miesiąca i była u nas tyklko jeden raz w obecnosci mojego męża-miła jak nigdy i jaką kolwiek opinie wygłosi ja ją podważam